- Doskonale wiemy, że kłusownictwo zarówno to na wodzie, jak i w lasach nie zginęło. Niestety, wciąż się szerzy. Mamy świadomość, że niektórzy uczynili sobie źródło dochodu z tego przestępczego procederu - wskazał generał Piotr Leciejewski, komendant wojewódzki policji w Bydgoszczy.
Po raz pierwszy w historii obserwacja z góry
Wspólne patrole korzystały z motorówek, pojazdów terenowych. Teraz, idąc z duchem czasu, służby mają również wykorzystywać policyjne drony. Dodajmy, po raz pierwszy w historii PSR.
- Drony będą wykorzystywane przy patrolowaniu miejsc zagrożonych kłusownictwem rybackim oraz wędkarskim – podkreślił Lech Szczepański, komendant wojewódzki Państwowej Straży Rybackiej. Chodzi o punkty na rzekach i jeziorach, które są trudno dostępne z lądu oraz których dostęp często jest w różny sposób grodzony. - Wykorzystanie dronów w służbie patrolowej pozwoli na to, że ta stanie się skuteczniejsza - dodał Szczepański.
Liczą na efekty
Przypomnijmy, że w 2016 roku podpisana została umowa między policją a Państwową Strażą Rybacką.
- Dzięki temu zorganizowano wiele wspólnych kontroli, wielu sprawców zostało zatrzymanych – podkreślił podczas spotkania w Borównie Mikołaj Bogdanowicz, wojewoda kujawsko-pomorski. - Teraz chcemy wejść w nowy obszar działania. Ustaliliśmy z panem generałem, że dojdzie do wspólnych szkoleń strażników rybackich oraz policji w obszarze między innymi zabezpieczania dowodów, co jest bardzo istotne w postępowaniu. Kolejny aspekt, to właśnie użycie nowoczesnych technologii czyli dronów, które będą użyte do patrolowania kujawsko-pomorskich jezior. Uważamy, że jest to przełom, który może poprawić bezpieczeństwo. Liczymy na owocne efekty.
Dodajmy, że za nielegalny połów ryb może grozić do dwóch lat za kratkami. Nie zraziło to choćby dwóch mieszkańców powiatu chełmińskiego, którzy zostali przyłapani na gorącym uczynku przez dzielnicowych z Górzna. Mężczyźni kłusujący na Jeziorze Młyńskim, mieli niemal 20 kg różnego gatunku ryb.
