Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Druga porażka Enea Astorii. W Gliwicach bydgoszczanie nie przetrwali kanonady z dystansu

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Enea Astoria wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo w sezonie
Enea Astoria wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo w sezonie Dariusz Bloch
Enea Astoria Bydgoszcz wciąż bez zwycięstwa w PLK. Podopieczni trenera Artura Gronka tym razem nie zdołali zdobyć hali w Gliwicach/

GTK Gliwice - Enea Astoria Bydgoszcz 91:83

Kwarty: 22:27, 22:17, 29:19, 18:20
GTK: Varnado 21 (5), Krempelj 19 (3), 11 zb. Perkins 13 (3), 9 as., Gołębiowski 11, Radwański 6 (2) oraz Henderson 7 (1), Szlachetka 6 (2), Szymański 6, Diduszko 2.
ENEA ASTORIA: Nizioł 24 (4), 10 zb., Sanders 18 (1), 8 zb., 7 as., Gabrić 17 (4), Chyliński 5, Loncar 0 oraz Frąckiewicz 9, 11 zb., Aleksandrowicz 5 (1), Krasuski 5 (1), Nowakowski 0, Kopycki 0.

Po fatalnej inauguracji sezonu we Wrocławiu kibice Asty bardzo liczyli na przełom w Gliwicach. Goście zaczęli źle i po niespełna 2 minutach przegrywali 0:7. Wtedy jednak odpowiedzieli skutecznymi akcjami Nizioł, Frąckiewicz i Gabrić. Z każdą kolejną minutą gra Astorii wyglądała lepiej, a świetny w 1. kwarcie był zwłaszcza Jakub Nizioł. To było bardzo udane 10 minut: 52 proc. z gry (w tym 4/8 z dystansu), 12 zbiórek i 6 asyst.

Dobra passa skończyła się w 2. kwarcie, po serii 7:0 GTK odzyskało prowadzenie. Do przerwy mecz był już bardzo wyrównany, drużyny odpowiadały koszem na kosz. W zespole Artura Gronka do punktującego Nizioła (14 do przerwy) dołączył też Corey Sanders. Z kolei w obronie bydgoszczanom największe kłopoty sprawiał skrzydłowy Martin Krampelj.

Po przerwie powoli przewagę zaczęli zyskiwać gospodarze. Po akcjach Josha Perkinsa i Jordona Varnado przewaga GTK w połowie 3. kwarty urosła do 8 punktów. Asta wciąż jednak mogła liczyć na Nizioła, który był niemal bezbłędny w ofensywie. Niestety, złapał też 4 faule i musiał usiąść na ławce. Przed ostatnią kwartą GTK wygrywało 73:63.

W ostatniej kwarcie bydgoszczanie mieli duże problemy z trafieniem do kosza. W 35. minucie przewaga rywali urosła do 15 punktów i mecz był praktycznie rozstrzygnięty. Enea Astoria miała w tym meczu przyzwoitą skuteczność z gry (50 proc. za 2, 40 proc. za 3), więcej zebrała piłek, ale miała też aż 19 strat. Zabrakło także skutecznej defensywy przeciwko rzutom z dystansu, gospodarze trafili aż 16 razy na 35 prób.

Kolejna szansa na pierwsze zwycięstwo w sezonie 13 września, gdy Asta we własnej hali zmierzy się z Kingiem Szczecin. Miejmy nadzieję, że z Loncarem w składzie, bo z powodu kontuzji środkowy spędził na parkiecie w Gliwicach zaledwie 14 sekund.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska