Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyplomacja historyczna

Jacek Deptuła
Archiwum
Najpierw rozbawił mnie minister Aleksander Szczygło (zwany też Rydz-Szczygły) mówiąc, że ubiegłoroczna wizyta Lecha Kaczyńskiego w Gruzji... ocaliła jej niepodległość.

Później rzecznik PiS Mariusz Błaszczak zarzucił Donaldowi Tuskowi tchórzostwo, gdyż ten zapowiedział, że 1 września nie będzie rozmawiał z Putinem o Katyniu i wrześniu 1939 r. Wreszcie wczoraj odezwał się Adam Hofman też z PiS. I zakpił, że w 70 rocznicę wybuchu wojny Putin przyjedzie do Polski na tylko na "malutkie odwiedziny", bo Tusk nie potrafi dogadać się z Rosją.

Dowodzi to swoistej paranoi PiS w pojmowaniu polityki i dyplomacji. To prawda, że 17 września 39. Stalin napadł na Polskę. Prawdą jest też zbrodnia katyńska i to, że Rosjanie mogli pomóc Powstaniu Warszawskiemu, a PRL była wasalnym państwem ZSRR. Ale marzę o dniu, w którym o polskiej dyplomacji i polityce wobec współczesnej Rosji decydować będą żywi, a nie heroiczne widma przeszłości. Czy nam się to podoba czy nie - jesteśmy sąsiadem największego europejskiego państwa, dysponującego bronią surowcową.

A prawda jest też taka, że Rosjanie muszą się liczyć z nami tylko z dwóch względów. To członkostwo w NATO i Unii Europejskiej.
Jeśli nie brać pod uwagę pewnego wybawiciela Gruzji.

Zapraszam do dyskusji!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska