Dzieciaki pokochały zwierzęta z szopki na rynku w Grudziądzu [zdjęcia]
(DX)
3,5-letnie bliźniaczki Michalina i Magdalena Szmigielówny odwiedzając zwierzaki przyniosły dla nich odrobinę kapusty i jabłek.
Ulubieńcami najmłodszych grudziądzan stały się zwierzęta, które zamieszkały w szopce bożonarodzeniowej ustawionej na Rynku. A są to owce, kozy i osioł.
Szopka na grudziądzkim Rynku będzie stała do 6 stycznia. Zwierzęta zostaną z niej wywiezione tylko na sylwestra i Nowy Rok, aby nie obawiały się wybuchów fajerwerków i petard.
Podaj powód zgłoszenia
M
Żywe szopki to świetna sprawa. Zarówno dla młodych, jak i starszych osób stanowią one ciekawą atrakcję, jednakże trzeba dbać o dobro zwierząt. Pracuję jako wolontariuszka w stowarzyszeniu Otoz i każdego dnia staramy się ratować zwierzęta. Dokarmiamy je itp., ale często niestety znajdujemy je w bardzo złym stanie. Serce mi pęka, gdy widzę jak ktoś je krzywdzi. Wielu ludzi robi to nawet nieświadomie, a takie sytuacje jak opisana powyżej doprowadzają mnie do szału. Owszem, nie było to coś, co jakoś szczególnie szkodziło tym zwierzętom, ale sam fakt, że stały tam dzielnie, ciepło raczej im nim nie było, a jak wiadomo, po polaniu wodą może być jedynie zimniej. Na szczęście nie skończyło się to tragicznie, ale gdyby te osiołki zaatakowały dzieci, byłaby afera i wina po stronie zwierząt, a jak! Winni są w tym przypadku opiekunowie i powinni dostać jakieś pouczenie od straży miejskiej.
Z
POKOCHAJCIE TE ZE SCHRONISKA PONAD 400SZT., KTÓRE MARZNĄ TAM I UMIERAJĄ Z TĘSKNOTY ZA SERCEM CZŁOWIEKA!
l
Koza jako symbol grudziądzkiej biedy, osioł i baran symbolem rzadzących. Kochajcie ich... dzieciarnio.
p
Żywa szopka na Rynku to naprawdę świetna sprawa. Radził bym jednak zwracać baczniejszą uwagę na los tych zwierzaków i na poczynania co niektórych osób odwiedzających grudziądzką, żywą szopkę (jakiś monitoring by się przydał). Otóż przechodząc przez Rynek 24.12.2014 w godzinach popołudniowych zauważyłem, jak dwójka rozwydrzonych bachorów (inaczej nie da się tego określić) w wieku może 3 i 5 lat bez jakiejkolwiek opieki dorosłych, z uporem maniaka oblewała wodą poczciwego, do bólu spokojnego, bogu ducha winnego osiołka z jakichś zabawek do polewania się wodą (rodzaj takich pistoletów czy dużych strzykawek).