https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Energa Toruń przegrywa ważny mecz. Półfinał BLK zagrożony [wideo]

(jp), wideo Jakub Stykowski
Lorin Dixon i Taber Spani były najlepszymi aktorkami tego spektaklu.
Lorin Dixon i Taber Spani były najlepszymi aktorkami tego spektaklu. Lech Kamiński
Torunianki zagrały bardzo źle w defensywie i uległy u siebie AZS PWSZ Gorzów. Do drużyny wróciła Joyce Iamstrong.

Energa Toruń - AZS PWSZ Gorzów 70:80 (18:25, 13:18, 20:18, 19:19)
ENERGA: Velinović 19 (3), 11 zb., Dixon 18, 6 zb, 5 as., Walich 12 (2), 7 zb., Idczak 7 (1), Ratajczak 4, 10 zb. oraz Iamstrong 9 (3), Dosty 1, Gulak-Lipka 0.
AZS PWSZ: Spani 30 (6), Nwagbo 20, 10 zb., Piekarska 14 (4), 8 zb., Zoll 8, 11 as, Dźwigalska 5 (1), 7 zb oraz Trębicka 3 (1), Jaworska 0, Szajtauer 0.

To był mecz dla obu drużyn za podwójną liczbę punktów. Energa zwycięstwem niemal przesądzała o swoim awansie do półfinału. Gorzowianki tylko 2 punktami przedłużały realne szanse na play off. Okazało się, że ich motywacja była mocniejsza.

AZS PWSZ prowadził od 4 do ostatniej minuty meczu, już przed przerwą różnicą nawet 16 punktów. Torunianki ambitnie goniły. W ostatniej kwarcie przewaga stopniała do 5 pkt, a w 39. minucie nawet do 4 (70:74), ale decydującego ciosu nie udało się zadać.
Decydowała o tym siła indywidualności. Środkowa Chineze Nwagbo już do przerwy miała na koncie 15 pkt i 6 zbiórek, Sharnee Zoll zaliczyła 11 asyst. Największą gwiazdą meczu była jednak Taber Spani. Swój koncert rozpoczęła w 2. kwarcie i potem już trafiała do końca meczu w kluczowych momentach (4/9 za 2, 6/12 za 3, 4/5 za 1). - Ten występ dedykuję Jezusowi Chrystusowi - podkreślała po meczu.

Enerdze nie pomogła zaskakująca przewaga pod tablicami (46:34, aż 20 zbiórek ofensywnych). Największym problemem cały czas była obrona (do tej pory tylko trzy razy drużyna traciła 80 lub więcej punktów), a także własna skuteczność. 31 procent z dystansu można zaakceptować, ale taka sama skuteczność w rzutach za 2 we własnej hali to już bardzo słaby wynik.

W składzie Energi znowu zobaczyliśmy Joyce Iamstrong, która po chorobie Angeliny Williams w awaryjnym trybie została ciągnięta z USA. Przeciwko AZS PWSZ aż 11 razy rzucała z dystansu, trafiła trzykrotnie.

Porażka może mieć duże znaczenie dla układu tabeli na miejscach 3-5. AZS PWSZ zmniejszył straty do 3 pkt, a ma w zapasie zaległy mecz z Wilkami Morskimi Szczecin i Energę podejmie jeszcze we własnej hali.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska