Europejskie Dni Dziedzictwa chojniczanie uczcili wypadem do Słupska, Kluk i Swołowa. Wycieczkę zorganizowało Chojnickie Towarzystwo Przyjaciół Muzeum, a frekwencja na niej dowodzi, że wciąż jeszcze mamy apetyt na poznawanie tego, co jeszcze nie do końca znane.
Pierwszy przystanek był w Słupsku, gdzie w Muzeum Pomorza Środkowego na żywo można było się przyjrzeć obrazom namalowanym przez międzywojennego skandalistę Stanisława Ignacego Witkiewicza. Słupska kolekcja licząca ok. 260 prac Witkacego jest największą w kraju i dzięki niej można dokładnie prześledzić odcienie talentu autora „Szewców”.
Potem były Kluki, a tam festyn na pożegnanie lata i powitanie jesieni. Z atrakcjami, jak to na wsi. Można było podejrzeć, jak kiedyś wyglądały prace w domu i w zagrodzie - pieczenie chleba, młócka, przędzenie itd. Gospodynie raczyły plackami ziemniaczanymi i brukwianką, obowiązkowo był chleb ze smalcem i inne frykasy. Kto chciał, mógł obejrzeć wystawę malarską, a kto nie chciał, nakarmić ...kózkę...Było gwarnie i tłumnie.
Ostatni przystanek to wieś Swołowo, gdzie z pomocą unijnych pieniędzy został zrealizowany projekt „Kraina w kratę” pokazujący życie Słowińców, dawnych mieszkańców tego regionu. Część chałup i zabudowań gospodarczych została pieczołowicie zrekonstruowana i służy teraz muzealnym i edukacyjnym celom. A jest to muzeum na światowym poziomie i w pełni nowoczesne. - Można do nas przyjechać na zajęcia edukacyjne dla dzieci - zachęca Dawid Gonciarz, który tu pracuje. - Mamy koniki, nauczymy tkać, zbierać zioła.
W Bydgoszczy autobus zderzył się z samochodem osobowym. 7 osób jest rannych
Tuż przed powrotem nie mogło zabraknąć poczęstunku w gospodzie. Można było podzielić się wrażeniami i już myśleć o kolejnej wyprawie w przyszłym roku.