Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Farbką się machnie

MARIA EICHLER
Od lat Józef Chełmowski mieszka w Brusach- Jagliach z aniołami, z którymi jest za pan brat.
Od lat Józef Chełmowski mieszka w Brusach- Jagliach z aniołami, z którymi jest za pan brat. Marek Chełminiak
Mógłby siedzieć na przyzbie i spoglądać w słonko. Sadzić ziemniaki, chodzić na jednego do "Krokodyla". Coś go podkusiło, że zaczął malować i rzeźbić. Właśnie teraz w Bydgoszczy - tylko do 17 kwietnia - można oglądać wystawę prac Józefa Chełmowskiego z Brus-Jaglii.

     
     
Drobny, niepozorny, na ogół w swetrze, bo w garniturze się nie czuje, Chełmowski wita gości z uśmiechem od ucha do ucha. Trzeba się wsłuchać, gdy się z nim rozmawia, bo okrasza zdania kaszubskimi zwrotami. - Ja nie wiem, co mnie podkusiło - wyznaje szczerze. - Ale coś takiego w człowieku siedzi, że go pcha. No i chwyci za dłutko, coś zmajstruje. Farbką machnie.
     I tak to już trwa kilkadziesiąt lat. W domostwie w Brusach-Jagliach otwiera się przed przybyszem czarodziejski świat - w ogrodzie kapliczki, ule z ludzkimi twarzami, także kaszubskich rybaków czy grzybiarek. W szopce przy domu zbiór rozmaitości, bo Chełmowski z upodobaniem gromadzi od lat pamiątki przeszłości - czy będą to stare książki, czy części pługa, czy zardzewiałe tabliczki zdjęte z jakichś drzwi. W domu jest pracownia, a "pańska izba" przypomina muzeum - pełno tu aniołów, obrazów na szkle, tajemniczych ksiąg, bogato zdobionych.
     Długa Apokalipsa
     
Brusy są z Chełmowskiego dumne, bo swoimi stworami, machinami do chwytania żywiołów, świątkami i aniołami rozsławia to pomorskie miasteczko na Polskę, a może i świat. Uchodzi za jednego z najwybitniejszych twórców ludowych, a jego prace gromadzą muzea i prywatni kolekcjonerzy. Najwięcej ma Muzeum Zchodnio-Kaszubskie w Bytowie, gdzie jest m.in. słynna "Apokalipsa", obraz namalowany na płótnie, w kawałkach, po rozwinięciu i rozwieszeniu ma ponad 55 m. Teraz można ją obejrzeć w Muzeum Okręgowym w Bydgoszczy, a udostępniana bywa rzadka, więc warto skorzystać z okazji, by ją zobaczyć.
     W Bydgoszczy znalazło się prawie 190 prac bruskiego artysty. Są to rzeźby, obrazy na płótnie, na desce i na szkle, instrumenty muzyczne, zabawki, szopki bożonarodzeniowe, rekwizyty obrzędowe, ule i księgi - chyba najdziwniejsza część twórczości artysty, która szuka odpowiedzi na pytania zadawane przez wielkich filozofów - jaka jest moc Boga, a jaka człowieka i jakie są tajemnice świata. Pisze o tym kaligraficznym niemal pismem, po swojemu, na chłopski rozum, dziwiąc się i zastanawiając. Przy tym bogato ilustrując te wywody.
     Politycy i anioły
     
Chełmowski na bieżąco śledzi to, co dzieje się dookoła. Reaguje i na "Solidarność", i na polskiego papieża, w symbolicznej kapliczce przedstawia poszczególne fazy upadku Polski za komuny. Rzeźbi wybitne postacie - czy będzie to Matka Teresa z Kalkuty, czy Lech Wałęsa. Prace opatruje inskrypcjami, w różnych językach, choć przyznaje, że dobrze "szprecha" tylko po niemiecku. Niemcy zresztą są w nim rozkochani, miał tam kilka wystaw indywidualnych i za każdym razem były entuzjastycznie oceniane.
     Ukochany motyw Chełmowskiego to anioły. - Wcale nie są takie same - przekonuje. - Nie można ich wrzucać do jednego worka. Są archanioły, są serafiny, cała boska drabina, każdy do czego innego, każdy inny. Na znak tego mają pojedyncze i podwójne skrzydła. Anioły Chełmowski rzeźbi z upodobaniem i mógłby o nich opowiadać godzinami. W swojej sztuce wykorzystuje kaszubską kolorystykę - niebieski i żółty, także czerwony. Nawiązuje do kultury regionu, tworząc czorty i "gwiazdy" noszone przez kolędników. Teraz ma ambicję, żeby przedstawić w cyklu obrazów kaszubskie obrzędy. - Sianokosy, grzybobranie, wesela - wylicza. - Ale to trudne jest. Bo trzeba znaleźć formę, żeby to wyrazić za każdym razem inaczej.
     Rolnik ze mnie marny
     
Skromny, pogodny, do pogadania, jak prawdziwy Kaszub zażywa tabakę i raczy się piwem. Jego gospodarstwo odbiega od tego, co widać u sąsiadów, ale Chełmowski twierdzi, że był w tym chyba palec Boży, że się tak z roli wyrodził i zajął czym innym. - Na dobre chyba wyszło - śmieje się. - Rolnik byłby ze mnie marny. A tak, jakiś pożytek jest.
     Żona od czasu do czasu sarka, że chłop w rozjazdach, na konkursy i rozdania nagród się wybiera, o domu nie myśli, ale w sumie dumna jest, bo wszędzie Józefa chwalą, kupować chcą jego obrazki i figurki. I już raczej w konkursach nie ma co startować, bo każdego zakasuje. Nie bez powodu dostał Gryfa Pomorskiego - najwyższe wyróżnienie w kulturze w Pomorskiem.
     Już wkrótce obok posesji Chełmowskiego zostanie otwarta chata regionalna w stylu kaszubskim. Pomieści część eksponatów, które artysta pieczołowicie przechowuje w swoim warsztacie, znajdą się tam też jego prace. Kto wie, może jakieś dzieło na kształt "Apokalipsy"?
     
     ***
     
Muzeum Okręgowe im. L. Wyczółkowskiego w Bydgoszczy
     Tel. 58 59 816
     Wstęp - od wtorku do piątku od 10.00 do 18.00, soboty i niedziele od 12.00 do 16.00, w soboty wstęp bezpłatny, bilety po 7 i 5 zł (dla młodzieży i emerytów)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska