Nie dlatego, że dzieciom dzieje się więcej krzywd, ale stąd, że uczestniczy w specjalnym programie dla rzeczników. W Polsce realizuje go 30 powiatów, w tym chojnicki, gdzie od 1992 r. Paczkowska działa społecznie jako rzeczniczka praw dziecka. W ramach programu czekają ją szkolenia, badania naukowe i sporządzenie raportu, a ponadto normalna praca - spotykanie się z dziećmi i rodzicami, nauczycielami, bywanie w instytucjach, które sprawują opiekę nad dzieckiem i monitorowanie, czy nie łamie się tam praw.
Program ma pozwolić na udoskonalenie warsztatu pracy i opracowanie skutecznych metod pomocy.
Dyżur co czwartek
- Muszę być wszędzie tam, gdzie łamane są prawa dziecka - podkreśla Paczkowska. - Do moich zadań należy edukowanie rodziców, korygowanie postępowania dzieci, mediacje, informowanie i porady. Ale nikogo nie wyręczam.
Do tej pory Paczkowskiej można było szukać w SP nr 1, gdzie była dyrektorką, albo w siedzibie TPD, teraz zaprasza do pokoju 211 w każdy czwartek we Wszechnicy Chojnickiej. Dyżur jest od 11.00 do 16.00, każdy, kto ma problem, może tu zajrzeć.
Wchodzi, gdzie chce
Rzeczniczka praw dziecka ma siedem spraw w toku. Dla każdej musi założyć kartę klienta. Dokumentacja jest obszerna, bo materia delikatna. Wszystkie materiały są poufne.
Paczkowska czeka na sygnały o łamaniu praw dziecka. Ze swoją legitymacją może wejść do każdej instytucji i nie można jej odmówić informacji.