pomorska.pl/region
Więcej informacji z regionu przeczytasz na stronie www.pomorska.pl/region
Pod koniec 2009 roku z funkcji wicemarszałka sejmiku PiS odwołało swojego człowieka - Macieja Eckardta. Nawiasem mówiąc - za... krytykę Jarosława Kaczyńskiego. Po żenujących kłótniach sejmik podjął decyzję, by nowym wicemarszałkiem został torunianin Michał Korolko z PO. W PiS zawrzało - zanosiło się nawet na zerwanie koalicji tych partii.
Kiedy wydawało się, że konflikt został zażegnany, klub PiS wystąpił z kolejnym pomysłem. Zażądał, by niedawno mianowanego wicemarszałka Korolko odwołać na lutowej sesji sejmiku, a w to miejsce powołać Włodzimierza Oborskiego z PiS. Taką decyzję podjęła Rada Regionalna tej partii. Aby zadość uczynić żądaniom PiS nowy wicemarszałek Michał Korolko musiałby podać się do dymisji. A jest to mało prawdopodobne.
Z tego galimatiasu są dwa wyjścia. Jeśli wniosek PiS zostanie odrzucony, wówczas koalicja PO-PiS zostanie zerwana. Choć nie będzie to miało realnego wpływu na decyzje sejmiku - PO ma w nim większość - jednak należy spodziewać się bałaganu. Drugim rozwiązaniem jest właśnie dymisja Korolki i wybór Oborskiego.
Marszałek Piotr Całbecki nie zamierza ugiąć się pod presją polityków: - W porządku obrad lutowej sesji nie przewiduję żadnych wniosków dotyczących zmian personalnych. Stanowisko wicemarszałka nie jest stanowiskiem, którym można ciągle żonglować. Dla sprawnego zarządzania województwem nie wyobrażam sobie kolejnych prób wyłaniania nowych kandydatów na to stanowisko co kilka tygodni.
Marszałek dodał, że przed najbliższą sesją sejmiku będzie rozmawiał z radnymi i przekonywał ich do poparcia zgłoszonych przez zarząd województwa uchwał: - Sejmik nie powinien być polem bitew politycznych.