Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie jest nasz Lottomilioner?

Redakcja
Małgorzata Wąsacz, autorka komentarza
Małgorzata Wąsacz, autorka komentarza archiwum GP
6 listopada ubiegłego roku w Chojnicach padła jedna z trzech głównych wygranych w rekordowej kumulacji Lotto. Zwycięzca wygrał ponad 17 mln zł i... nagrody nie odebrał.

Gdy dowiedzieliśmy się, że padły trzy szóstki, a jedną z nich trafił "nasz" człowiek", nie kryliśmy dumy. Tyle razy kilkunastomilionowe wygrane padały w innych miastach: Gdyni, Warszawie, Krakowie, tylko nie u nas. Do czasu!

Przeczytaj także:Chojnice. Szczęśliwiec wygrał 17 milionów w lotto. I wciąż ich nie odebrał

Złą passę przełamał gracz w Chojnicach. W sklepie Resler przy ul. Młyńskiej kupił dwa zakłady na chybił trafił na dwa losowania (z opcją Plus). Zapłacił za nie w sumie 16 zł. Liczby 5, 37, 40, 41, 45, 47 przyniosły mu szczęście. Wygrał 17 milionów i 100 tys.

Tyle samo zgarnęli pozostali dwa szczęśliwcy z Sosnowca i Wrocławia. Oni po niecałych dwóch tygodniach odebrali pieniądze. Na łamach "Pomorskiej" kilka razy pisaliśmy, że czekamy na naszego Lottomilionera. Trzymaliśmy kciuki, by się zgłosił. Czytelnicy na forum snuli domysły: kim jest? Czy mieszka w Chojnicach czy też był tylko w mieście przejazdem? Ile ma lat?

Zgodnie z prawem na odbiór wygranej jest 60 dni od dnia następującego po losowaniu Lotto. Zatem graczowi z Chojnic termin ten upłynął 5 stycznia 2013 roku. Przez całą sobotę w sklepie przy ul. Młyńskiej czekano na zwycięzcę? Nie pojawił się.

Badacze szczęścia przez kilka lat od czasu dużej wygranej przyglądali się życiu graczy - szczęśliwców. Udowodnili, że wraz z wielkimi pieniędzmi przyszły problemy. Badani doznawali nie tylko zawiści ze strony sąsiadów i krewnych, byli bombardowani prośbami o pieniądze, ale także odczuwali samotność w wyniku porzucenia pracy i przeprowadzki, a także doświadczali niechęci ze strony znajomych, izolacji społecznej (starzy przyjaciele jakoś tak poznikali, a nowym trudno zaufać). Naukowcom znane są także przypadki (media szerszej publiczności przedstawiają je ku przestrodze) graczy-szczęśliwców, którzy skończyli marnie, jako bankruci, alkoholicy, degeneraci itp.

Czyżby nasz Lottomilioner wziął sobie do serca słowa badaczy szczęścia? Nie sądzę! Pieniądze jeszcze definitywnie jeszcze mu nie przepadły. Może złożyć reklamację. Musi przekonująco uzasadnić, dlaczego nie był w stanie odebrać wygranej. Jeśli tego nie zrobi, zgodnie z regulaminem gier liczbowych wracają do Totalizatora Sportowego i do skarbu państwa.

Zajrzyjcie Państwo jeszcze raz do kieszeni spodni, marynarek, jesiennych kurtek. Może to właśnie Wy macie kupon warty 17 milionów złotych?

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska