- U nas jest jedno gospodarstwo, w którym hodowane są gęsi, chowem zagrodowym nikt już się nie zajmuje - mówi Lucyna Tkaczuk, kierująca sołectwem Ogrodniki (gm. Bielsk Podlaski, woj. podlaskie). - Chciałabym, żeby mieszkańcy do tego wrócili, ale u nas przybywa młodych rodzin, które mieszkają na wsi, zaś pracują w mieście. Mają ładne trawniki i nie sądzę, by chcieli wpuścić na nie gęsi.
- Kiedyś gęsi były niemal w każdym polskim gospodarstwie - przypomina Andrzej Klonecki, założyciel i prezes Fundacji Hodowców Polskiej Białej Gęsi. - Jednak kiedyś było w naszym kraju więcej małych gospodarstw, w których trzymano także kaczki czy kury.
Małe stado ratunkiem dla budżetu
Wielu małych gospodarstw już nie ma, a niektóre wsie, szczególnie te leżące w pobliżu miast, zmieniły swój charakter. - Nasza misją jest propagowanie chowu gęsi w warunkach naturalnych, ale nie w takich miejscach, gdzie pobudowano domy z pięknymi trawnikami - wyjaśnia Klonecki. - Chodzi nam o małe gospodarstwa, w których stadko gęsi mogłoby podratować budżet.
- Takich małych gospodarstw jest w Polsce jeszcze sporo, na przykład w południowej części kraju - mówi dr inż. Halina Bielińska, z-ca dyr. Zakładu Doświadczalnego w Kołudzie Wielkiej (k. Janikowa, woj. kujawsko-pomorskie) należącego do Instytutu Zootechniki PIB. - Fundacja robi dobrą robotę w propagowaniu chowu zagrodowego . Od dawna z nią współpracujemy.
Gęsina - HIT na Kujawach i Pomorzu
- Powrót do zagrodowego chowu gęsi jest najbardziej widoczny na Kujawach i Pomorzu, ale mam nadzieję, że w innych częściach kraju też tak będzie - dodaje prezes Klonecki. - Kogo nie stać na kupno gąsiąt, może zwrócić się do naszej fundacji. Chętnie pomagamy. Przekażemy gąsięta i poczekamy na pieniądze. Rozliczymy się wówczas, gdy właściciel stadka będzie sprzedawał gęsinę, pierze lub puch.
- My od dawna współpracujemy z Kołami Gospodyń Wiejskich, które mogą liczyć na ceny promocyjne, niższe o 10-15 proc. - dodaje dr Bielińska.
Chętnych na kupno mięsa z gęsi - a także innych produktów - jest coraz więcej. - Puch wysyłamy np. do Japonii - mówi prezes fundacji. - Japończycy twierdzą, że najlepszy puch pochodzi właśnie od gęsi z Polski. Dobrze za niego płacą. Zapotrzebowanie na ten towar rośnie. Skorzystać mogą na tym także rolnicy.
Jego zdaniem sprzedaż towaru do Japonii może usprawnić łączenie się właścicieli gęsich stadek np. w spółdzielnie.
Skontaktują z gospodarzami
- Dzięki współpracy z instytutem i zakładem w Kołudzie Wielkiej mamy broszurki dotyczące chowu zagrodowego - mówi Klonecki. - Zatem osoba, która zechce się tym zająć, a brakuje jej wiedzy na ten temat może liczyć także na tego typu wsparcie.
kolei właściciele gęsich stad mogą skorzystać z pośrednictwa fundacji. - Na naszej stronie internetowej podajemy kontakt do hodowców - mówi Andrzej Klonecki. - Wystarczy pójść tropem gęsi po mapie. A osób zainteresowanych kupnem gęsiny wprost od hodowcy, przybywa. I wcale się nie dziwię, bo to bardzo dobre mięso, które pomaga w walce z chorobami cywilizacyjnymi.