Get Well Toruń - Unia Leszno 37:53
GET WELL: Doyle 15+1 (3,1,3,3,2,3), Przedpełski 4(1,2,0,1), Ch. Holder 1 (1,0,-,-), Iversen 1+1 (-,-,1,0), Holta 9+1 (1,2,2,2,d,2), Kościelski 0 (0,0), Kaczmarek 5+2 (1,2,1,1,0), J. Holder 2 (0,1,1).
UNIA: Hampel 9+1 (2,3,0,2,2), Kołodziej 11+1 (u,2,3,3,3), Pawlicki 11+1 (3,3,2,2,1), Kurtz 4+2 (2,0,1,1), Sajfutdinow 12 (3,3,3,3,-), Kubera 3+2 (2,0,1,0), Smektała 3 (3,0,0).
Pokonać mistrza Polski i bezbłędnego w tym sezonie lidera - to mogło udowodnić niedowiarkom, że Get Well w tym sezonie stać na wszystko. Mobilizacja, długa praca nad nawierzchnią, nowe ustawienie składu - miały zapewnić gospodarzom ten sukces.
Szybko została rozwiązana zagadka, czy na torze zobaczymy Nielsa Kristiana Iversena. Duńczyk w Toruniu notował najwyżej jedynki i już w 1. serii zastąpił go Jack Holder. To miał być joker Jacka Frątczaka, ale skończył się katastrofą. Lepszy od australijskich braci był nie tylko Piotr Pawlicki (11 wygrana z rzędu), ale i debiutujący na Motoarenie Brady Kurtz!
Get Well - Unia bracia nie pomogli
Manewr z Holderami zupełnie się nie sprawdził. Bracia w drugiej serii nawet nie załapali się na szprycę od pary Hampel - Kołodziej. Sam pomysł nie był zły, ale dlaczego nie wypalił? Skoro Chris nie radził sobie na Motoarenie to można zadać pytanie - jakie cuda Frątczak zrobił z nawierzchnią?
- Tor jest znacznie cięższy niż zwykle. Nie możemy zabrać się ze startu - narzekał Jack Holder. Walki na dystansie wiele nie było, a że leszczynianie mieli lepsze starty, to skutek był łatwy do przewidzenia (10:20). Niewykluczone, że plany gospodarzy pokrzyżował deszcz w czwartek i piątek przed meczem, ale kibiców to z pewnością nie pocieszy.
Szanse na zespołowe zwycięstwo były w biegu 6. Holta bez litości wywiózł Pawlickiego po starcie, ale ten w fantastycznym stylu rozprawił się z toruńską parą na dystansie.
Przez dwie serie gospodarze nie potrafili wygrać indywidualnie biegu, nie licząc szczęśliwego triumfu Doyle'a po upadku Kołodzieja na prowadzeniu. Za to rywale wygrywali z ogromną przewagą, jak choćby Sajfutdinow w wyścigu numer 7. Gołym okiem było widać, że goście są dużo lepiej dopasowani do tego toru.
Get Well Toruń - Unia Leszno kontuzja Chrisa Holdera
W 9. wyścigu doczekaliśmy się zwycięstwa indywidualnego miejscowych. Dokonał tego Doyle i należy mu się szczególne uznanie, bo pokonał Pawlickiego, dla którego była to pierwsza porażka w tym roku. Przebiegu meczu to nie zmieniło, bo Przedpełski był za Kurtzem.
Get Well Toruń - Unia Leszno. Wielki zawód kibiców "Aniołów"...
Frątczak znowu szukał w ciemno szans na zwycięstwa. Jak wcześniej stawiał na Holderów, tak w 10. biegu wycofał obu (Chris doznał kontuzji stopy). Puszczenie Iversena w tej fazie meczu było aktem rozpaczy, zresztą Duńczyk zaprezentował się dokładnie tak, jak we wcześniejszych występach na Motoarenie.
Get Well nie miał żadnych argumentów w tym meczu. W połowie meczu wywalczył kilka remisów (głównie dzięki słabości juniorów Unii), ale mistrz Polski w ogóle nie był zagrożony. Po podwójnej wygranej Kołodzieja i Pawlickiego w 11. biegu emocje się skończyły.
Get Well - Unia Leszno konferencja prasowa
Get Well Toruń - Unia Leszno bieg po biegu
1. Doyle, Hampel, Przedpełski, Kołodziej (w) 4:2 4:2
2. Smektała, Kubera, Kaczmarek, Kościelski 1:5 5:7
3. Pawlicki, Kurtz, Ch. Holder, J. Holder 1:5 6:12
4. Sajfutdinow, Kaczmarek, Holta, Smektała 3:3 9:15
5. Hampel, Kołodziej, J. Holder, Ch. Holder 1:5 10:20
6. Pawlicki, Holta, Kaczmarek, Kurtz 3:3 13:23
7. Sajfutdinow, Przedpełski, Doyle, Kubera 3:3 16:26
8. Kołodziej, Holta, Kaczmarek, Hampel3:319:29
9. Doyle, Pawlicki, Kurtz, Przedpełski 3:3 22:32
10. Sajfutdinow, Holta, Iversen, Smektała 3:3 25:35
11. Kołodziej, Pawlicki, Przedpełski, Holta 1:5 26:40
12. Doyle, Hampel, Kubera, Kościelski 3:3 29:43
13. Sajfutdinow, Doyle, Kurtz, Iversen 2:4 31:47
14. Kołodziej, Hampel, Holder, Kaczmarek 1:5 32:52
15. Doyle, Holta, Pawlicki, Kubera 5:1 37:53