- Nie powiem, przyda się - wyznaje wójt Zbigniew Szczepański. - Przeznaczymy dachówki na obiekty użyteczności publicznej, starczy na cztery, może pięć.
W grę wchodzą m.in. świetlica-remiza w Kłodawie, stara szkoła w Kruszce. Kolejne dachy też się znajdą.
Sympatyczne przyjęcie
Ten dowód wdzięczności dla gminy Chojnice ma swoje uzasadnienie, bo szefostwo Euronitu stale podkreślało, że gdyby nie sympatyczne nastawienie samorządowców, to pewnie nowy zakład Euronitu by w tym miejscu nie powstał.
Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu w Topoli otwarto nowy zakład Euronitu, który będzie produkować 10 mln dachówki cementowej rocznie. W fabryce, która jest na światowym poziomie pod względem zastosowanych technologii i automatyzacji pracy, są już produkowane dwa modele dachówek podstawowych i siedem specjalistycznych.
Mają jeszcze miejsce
- Ale interesuje nas nie tylko dachówka - tłumaczy Waldemar Kantczak, dyrektor ds. sprzedaży Euronitu. - Będziemy produkowali płytę falistą, być może bardziej wejdziemy też w elewacje i wnętrza.
Rozszerzenie działalności Euronitu jest możliwe, bo firma do tej pory wykorzystała połowę terenu w Pomorskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej w Topoli. Ma więc szansę na zbudowanie kolejnego zakładu.
