Przypomnijmy, że 28 maja zapaliło się składowisko chemicznych odpadów w bazie SKR we Wszedniu. Zaraz po akcji gaśniczej trzeba było wywieźć część spalonych odpadów i zanieczyszczenia od środków gaśniczych, użytych w czasie akcji. Teren zabezpieczono do czasu przystąpienia do likwidacji składowiska.
Ta likwidacja będzie kosztowna i spadnie na barki samorządu. W pierwszej kolejności na powiat. Śmieci zwiozła spółka, której działkę - bazę SKR - wydzierżawiło miejscowe Kółko Rolnicze. Jednak w myśl prawa to starostwa, wydające pozwolenia na składowanie odpadów, ponoszą koszty ich usunięcia, jeśli nie zrobi tego właściciel.
Starostwo szuka firmy, która podejmie się wywiezienia i unieszkodliwienia odpadów. Sprzątanie ma się zacząć od wywiezienia zbiorników znajdujących się na zewnątrz.
Starosta Tomasz Barczak od początku nie ukrywał, że liczy na rządową pomoc finansową w usuwaniu nielegalnie zwiezionych śmieci. Jak się dowiedzieliśmy powiat na pomoc nie może jednak liczyć.
- Szkoda naszych pieniędzy, ale musimy je wydać - mówi starosta.
Na razie mowa jest o 200 tysiącach złotych. Nie wiadomo jednak ile ostatecznie będzie kosztowało pozbycie się odpadów niebezpiecznych. Płacić trzeba od tony, a nikt nie wie, ile śmieci zwieziono do Wszednia.
Pomoc zaoferowała gmina Mogilno, bo to na jej terenie mieści się składowisko. Na najbliższej sesji radni będą głosować nad uchwałą o udzieleniu powiatowi pomocy finansowej na usunięcie i utylizację odpadów. Gmina jest skłonna przekazać 100 tysięcy złotych. Zgodę na wydanie pieniędzy muszą jednak wyrazić radni.
Niedługo zacznie się sprzątanie we Wszednniu
Przypomnijmy, że gmina Mogilno w związku z pożarem składowiska odwołała dożynki gminne, które miały się odbyć we Wszedniu. Pieniądze, które miały być wydane na święto plonów, przeznaczono na pomoc dla mieszkańców.
Zobacz wideo. Jak napisać dobre CV?