https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Golonka raz, czyli "Niebo w gębie"

Karina Bonowicz
W restauracji "Niebo w gębie" można posmakować aż ośmiu rodzajów golonki
W restauracji "Niebo w gębie" można posmakować aż ośmiu rodzajów golonki Fot. Rafał Sarnowski
Jeśli myślicie, że jak golonka, to tylko po bawarsku, to grubo się mylicie.

W restauracji państwa Preuss można ją dostać aż w ośmiu odsłonach. Oprócz tego w menu znajdziecie sushi po polsku i totalną kaszanę.

Niebo w gębie poczują na pewno ci, którzy wybiorą się do restauracji... "Niebo w gębie". Lokal przy św. Ducha 15 istnieje, co prawda, dopiero od roku, ale już podbił serca torunian.

A to wszystko dlatego, że w tej restauracji można poczuć się jak w domu. Dlaczego? Bo właściciele włożyli w ten lokal nie tylko serce, ale także wiele swoich osobistych rzeczy.

Szybę wystawową zdobi firanka uszyta przez ciocię, a na ścianach wiszą zdjęcia rodzinne państwa Preuss. Właściciele, co się rzadko zdarza w restauracjach, sami obsługują klientów.

- Chcemy, żeby nasi goście poczuli się jak w domu - mówi pani Justyna. - Podejmujemy ich jak dobrych znajomych, pytamy, co słychać albo czy im smakuje.
Skąd wzięła się tak smaczna nazwa restauracji?

- Nazwa miała zwracać uwagę - przyznaje pan Piotr. - Rzeczywiście jest trochę prowokująca. Przechodnie zwracają na nią uwagę, a turyści robią sobie zdjęcia pod szyldem.

- Poza tym nazwa do czegoś zobowiązuje - śmieje się pani Justyna.- Staramy się więc jej sprostać.

Festiwal golonki

Państwo Preuss od początku wiedzieli, że w lokalu, w którym klienci mają się poczuć jak w domu, muszą być serwowane dania kuchni tradycyjnej. Jednocześnie starali się zadbać o to, by dania były inne niż wszędzie. I udało się. W menu można znaleźć i żur, i pierogi. W restauracji państwa Preuss króluje jednak golonka. Jest jej aż osiem rodzajów.

- Oprócz tradycyjnej, czyli po bawarsku proponujemy siedem innych na każdy dzień tygodnia - wyjaśnia pani Justyna. - Tak żeby wielbiciele golonki mogli tu przychodzić codziennie.

Oprócz tradycyjnej golonki, można dostać golonkę "przednią", "po naszemu", "diabelską", "tę, co wyszła z lasu", "gorzką inaczej", "dary straganu" i tajemniczo brzmiącą "apokalipsę".

- To miała być taka potężna golonka, prawdziwa Apokalipsa - śmieje się pan Piotr. - Ostatecznie, zostaliśmy jednak przy mniejszej porcji, bo na pewno nikt nie dałby rady jej zjeść.

Klienci "Nieba w gębie" chętnie ją jednak zamawiają. Przede wszystkim z ciekawości. W każdą golonkę wbijana jest też zabawna chorągiewka, która nawiązuje do nazwy danej golonki. "Darom straganu" towarzyszą roześmiane warzywa, "tej, co wyszła z lasu" - choinka, a "gorzkiej inaczej"- lizak.

Zainteresowanie było tak duże, że państwo Preuss zorganizowali nawet festiwal golonki. W zamyśle sezonowy, z czasem stał się codzienną atrakcją restauracji.

Totalna kaszana i kiełbacha w cebuli

Właściciele przyznają, że najpierw wymyślają nazwy, a dopiero potem zastanawiają się, jak przyrządzić potrawę. Stąd w menu pojawiła się totalna kaszana, kiełbacha w cebuli, a nawet "portfel szefa".

- Z "portfelem szefa" było tak: najpierw kucharz przygotował mięso, a w tzw. "kieszonkę" włożył farsz - opowiada pani Justyna. - Kiedy usłyszałam o tej kieszonce, od razu wpadłam na pomysł, żeby nazwać te danie "portfel szefa".

Na tablicy przed restauracją nie znajdziemy menu, ale zabawne hasła, które zmuszają przechodniów do tego, żeby się zatrzymali. Ci, nie tylko się zatrzymują, ale także siadają i od razu zamawiają. "Zawsze lubiłem donosić innym. Kelner" - taki napis widnieje na tablicy, kiedy odwiedzam państwa Preuss w ich restauracji.
- Chcemy, żeby było swojsko i zabawnie - zapewnia pani Justyna.
KONKURS !!!
Pierwsza osoba, która dodzwoni się do naszej redakcji w poniedziałek o godz. 10.00 na numer 56 61 999 13 i odpowie na pytanie: jaka chorągiewka wetknięta jest w golonkę "diabelską", otrzyma bon na kolację dla dwóch osób w restauracji "Niebo w gębie".

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska