Architekci z bydgoskiej firmy "Miastoprojekt", wzięli na tapetę pomysł usytuowania hali zaproponowany przez Tadeusza Pogodę. Czyli w sąsiedztwie Szkoły Podstawowej nr 1. Nie zajmowali się innymi lokalizacjami, proponowanymi m.in. przez Tadeusza Zawiasińskiego. Dlaczego? Urzędnicy przekonują, że były one zbyt kosztowne. Na pewno nie udało by się zmieścić w 10 mln zł. Bo tyle przeznaczono na tę inwestycję. - .Zarówno w przypadku terenów vis a vis cmentarza, jak i na Mariankach trzeba by wydać kolosalne pieniądze na uzbrojenie terenu - tłumaczy Ryszard Sadowski, kierownik wydziału inwestycyjnego. - Nie mniejszym wydatkiem byłby wykup ziemi. Z tego powodu nie rozpatrywaliśmy np. placu po cukrowni.
Pierwsze pomiary terenu i analiza jego ukształtowania, dowiodła, że budowa hali w pasie pomiędzy skarpą parku, a SP 1 jest złym pomysłem. Zniwelowanie części skarpy i postawienie muru zaporowego, który przeciwdziałał by osuwaniu się ziemi, zwiększyłoby koszt budowy, być może nawet o 30 proc. Poza tym, co wcześniej podkreślał Zawiasiński obiekt, wciśnięty między szkołę, a betonową ścianę wyglądałby po prostu źle. Nie byłyby w stanie tego zmienić żadne zabiegi architektoniczne. Zdecydowano się więc na inne rozwiązanie. Halę przeniesiono na górkę. To proste posunięcie rozwiązało kilka, mających podstawowe znacznie, problemów.
Nad opracowaniem koncepcji miejskiej hali sportowo-widowiskowej, będącej punktem wyjścia dla bydgoskich architektów, pracowało dziesięć osób. Głównie pracowników UM, radnych i sportowców. Opracowany przez nich dokument zawierał najważniejsze ustalenia co do funkcjonalności i wyposażenia. Oprócz sali mieszkańcy będą mieli do dyspozycji m.in. kręgielnię, siłownię i bar.
Efektem jest ogólny projekt, ukazujący przede wszystkim bryłę hali wpisanej wraz z całą infrastrukturą w skarpę. Od kilku dni w holu Urzędu Miejskiego można oglądać zdjęcia. Dodatkowo ma być uruchomiona multimedialna prezentacja. To znaczy na ścianie tego samego holu będzie wyświetlany krótki film, będący komputerową symulacją, przedstawiającą budowlę z każdej strony. A wszystko po to, aby poznać opinię mieszkańców. Ci będą mieli do dyspozycji specjalny zeszyt, do którego będą wpisywać swoje opinie, sugestie.
Urzędnicy nie kryją, że liczą na przychylny odbiór. Trudno powiedzieć co by się stało, gdyby oglądający kategorycznie protestowali przeciwko takiej wizji. My również czekamy na Państwa opinie w tej sprawie. Wszyscy, którzy chcieliby zabrać głos mogą dzwonić pod numer 33-25-575.
