https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"GP": to był jednak zamach, ale na zdrowy rozsądek... - Na gorąco komentuje Jacek Deptuła

Bohaterowie sławetnego filmu "Solidarni 2010" mówili po katastrofie smoleńskiej o krwi na rękach Tuska i Putina. Dzisiaj "Gazeta Polska" nie ma wątpliwości: katastrofa prezydenckiego samolotu to był zamach "sowiecki"! Ale coraz więcej faktów świadczy o tym, że mógł być to błąd załogi, a nawet samego dowódcy sił powietrznych, gen. Andrzeja Błasika.

Kup Gazetę Pomorską przez sms

Kup Gazetę Pomorską przez sms

Kup Gazetę Pomorską przez SMS - kliknij

Wbrew żelaznym zasadom pilotażu w kabinie podczas lądowania przebywał szef sił powietrznych gen. Błasiak. "Sama obecność generała, wbrew wszelkim procedurom, była wywieraniem presji na pilotach!" - twierdzą specjaliści wojskowi. Kilka dni temu pisałem właśnie o tym i paru internautów - "prawdziwych Polaków" - odsądzało mnie od czci i wiary.
A we wczorajszym wywiadzie dla "Wyborczej" pilot Jaka, który wcześniej lądował w Smoleńsku, twierdzi, że komendy rosyjskiego kontrolera lotów były jasne, namiary na kurs prawidłowe, a lotnisko normalnie oświetlone. Tyle, że niesamowicie zamglone.
Wiem, że nie przekonam zwolenników spiskowej teorii dziejów, niemniej takie są ujawnione dotąd fakty. Trzeba też pamiętać, że najczęstszą przyczyną katastrof lotniczych nie jest jeden czynnik, ale seria fatalnych zbiegów okoliczności. Najpewniej tak było i 10 kwietnia. Warto więc zadać sobie najważniejsze pytanie, którego nikt nie chce zadać:
Czy uroczystość w Katyniu zostałaby odwołana, gdyby samolot prezydencki musiał lądować w Mińsku lub w Moskwie?
Udostępnij

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
nie agent
Samolot powinien polecieć do mińska poczekać aż mgła opadnie, mgła ma to do siebie jak powiada w przypadku wody Bronek, a Lesiu wymemłałby to co miał wymemłać trzy godziny póżniej i tez by było.
u
ups
Wiadomo jaka byłaby sytuacja po lądowaniu na innym lotnisku - ogólne nabzdyczenie i naburmuszenie najważniejszego pasażera i jego świty. Obwinianoby Tuska i Putina o spisek i celowe zrobienie mgły, która zakłóciła uroczystości tak pięknie wpisujące się w kampanię wyborczą. A do pilotów byłyby wielkie pretensje, że "specjalnie" nie chcieli wylądować i "pewnie Platforma ich przekupiła" ... Ta zakompleksiona formacja polityczna po prostu zawsze i wszędzie wietrzy podstęp... Cóż, każdy sądzi po sobie
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska