Fałszywe podpisy
Powstające wówczas otwarte fundusze emerytalne za każdą podpisaną umowę płaciły 70-80 zł. Jednym z akwizytorów OFE Złota Jesień (PZU) była żona Andrzeja W., Maria. Kilka lat temu to właśnie ona skazana została za wypisywanie spreparowanych umów. Prokuratura dowiodła, że wraz z synem fałszowała podpisy pod umowami.
W przypadku Andrzeja W. prokuratorskie zarzuty dotyczą umów podpisanych przez Jerzego W. Mężczyzna chciał pracować jako akwizytor. Nie otrzymał jednak stosownego wpisu, który go do tego uprawniał. Zanim się o tym dowiedział, zdążył podpisać kilka umów - w świetle prawa nieważnych.
Żona miała uprawnienia
Andrzej W. postanowił umowy wypisać na nowo, ale z danymi swojej żony, która posiadała stosowne uprawnienia. Zdaniem grudziądzkiego prokuratora - podrobił dwa podpisy, oraz wpisywał dane na czterech formularzach. Wprowadził tym w błąd firmę ubezpieczeniową i doprowadził ją do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości 950 złotych.
Podpisy in blanco
Maria W. zeznała, że na prośbę męża przekazała mu podpisy in blanco i nie wie, co później się z nimi stało. Jest przekonana, że jej mąż wypłacił pieniądze Jerzemu W. Ten ostatni twierdzi, że nie dostał od państwa W. ani grosza.
Andrzej W. nie przyznał się zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Pojawił się w sądzie 29 czerwca 2009 roku, ale ponieważ na rozprawie zabrakło jego adwokata, kolejny termin wyznaczono na sierpień.
Osoba godna zaufania?
Wobec Marii W. prokuratura w Brodnicy (grudziądzcy oskarżyciele wyłączyli się ze sprawy) dwukrotnie prowadziła śledztwo w sprawie fałszerstw. Kobieta przyznała się do zarzutów, a sprawa sądowa zakończyła się w wyrokiem pozbawienia wolności w zawieszeniu. Sprawa karna pozbawiła Marię W. również posady nauczycielskiej (pracuje dziś jako specjalista promocji zdrowia). Jej mąż, sprawujący wówczas jeszcze funkcję prezydenta, występował w sądzie jako świadek. Chciał nawet poręczyć za żonę jako "osoba godna zaufania", jednak prowadząca sprawę prokurator nie wyraziła na to zgody. Gdy prokurator nazwała Marię W. "oskarżoną", Andrzej W. wszczął awanturę określając sprawę "farsą rodem z Kafki".
Fotel nie dla niego
Andrzej W. jest radnym Grudziądza z Prawa i Sprawiedliwości. W ostatnich wyborach przegrał walkę o fotel prezydenta miasta z Robertem Malinowskim z Platformy Obywatelskiej.