Kurs zorganizowała Gminna Rada Kobiet pod kierunkiem Anny Czajkowskiej.
- Panie przyjeżdżały do GOK od listopada, najpierw dwa razy w tygodniu, potem raz w tygodniu. W sumie spędziły nad haftami ponad czterdzieści godzin - tłumaczy organizatorka kursu. Skorzystały z niego kobiety z Łowiczka, Kolonii Łowiczek, Kaniewa, Bądkowa, Jaranowa II, Słupów Dużych.
- Najtrudniej było opanować haftowanie listków, bo igła musiała "chodzić" w obie strony, żeby uzyskać efekt ukośnych "żyłek" - śmieje się Bożena Tobolska.
Kurs prowadziła Wanda Zalewska z Kwiatkowa, mistrzyni haftu w gminie, która między innymi tłumaczyła paniom, czym różni się haft kujawski od ściegu "janina", który sprawiał tyle kłopotu z powodu prowadzenia igły w obie strony. - Tradycyjny haft kujawski jest gruby, bo między ściegiem a materiałem wypełniony jest podkładem z muliny. Poza tym musi dawać po obu stronach materiału taki sam wzór - podkreśla Wanda Zalewska i zaznacza, że haft kujawski zawsze wykonuje się białą nicią na kolorowym lub białym płótnie.
We wtorek w GOK na stołach pojawiły się kolorowe serwety i serwetki wykonane przez uczestniczki kursu. Na osobnym stole swoje dzieła, w tym piękne haftowane obrazy, pokazała Wanda Zalewska. Zakończenie kursu, na które kobiety zaprosiły wójta Janusza Zarembę i Marię Kolińską z Regoionalnego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, zaakcentowano też pokazem i degustacją sałatek, mięs i ciast. Tym razem o stół zadbały panie Barbara Lewandowska i Elżbieta Krużyńska z KGW w Kolonii Łowiczek. Jak zwykle nie zabrakło kulinarnej nowości: roladek w galarecie z naleśnikowego ciasta zmiksowanego w brokułami, przełożonego serkami.
Jak zapowiada Anna Czajkowska, jesienią ma się odbyć kolejny kurs. Tym razem Wanda Zalewska będzie wprowadzać panie w tajemnice haftu "richelieu". Panie liczą, że i tym razem nici zafunduje im wójt.
Uczestniczki kursu i niewielka część wykonanych przez nie prac