Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Huta. Do "Ireny" wraca nadzieja

Dariusz Nawrocki [email protected] tel. 52 357 22 33
Huta "Irena". Jeszcze niedawno takie kryształy były tu wytwarzane
Huta "Irena". Jeszcze niedawno takie kryształy były tu wytwarzane
Prezes Huty "Irena" z Inowrocławia Zbigniew Zawierucha zapewnia, że firma stanie na nogi. Pracownicy mu wierzą.

Tak wesołych hutników jeszcze nie widziałem. Pracownicy wydziału zdobienia kryształów wręcz tryskali optymizmem. - Z tego co prezes nam mówi, przed nami są jeszcze dobre perspektywy - tłumaczy Alicja Markiewicz.

Wanny szklarskie od 4 października są wygaszone. Idę więc na spotkanie z pracownikami wydziału zdobienia kryształów - jedynego, na którym jeszcze trwa produkcja. Aż do wyczerpania zapasów.

"I like Hutę "Irena"

Po drodze mijam puste korytarze i hale, na których w latach 80. panował tłok. Wreszcie docieram na miejsce. Otwieram drzwi i... (tu niespodzianka) widzę kilkudziesięciu zapracowanych pracowników z uśmiechami na twarzach. Z głośników dobiega wielki hit Enirique Iglesiasa "I like it" ("Lubię to"). Tak jakby nic się nie stało. Jakby huta nie miała 60 milionów złotych długu. Jakby PGNiG nie odcięła jej gazu. Jakby pracownikom nie groziło bezrobocie.

Czytaj też: W Hucie Irena koszt wytworzenia "taniej szklanki" był wyższy od ceny jej sprzedaży!

Skąd ten dobry humor? - Pracujemy ze sobą już wiele lat. Jesteśmy bardzo zgrani. Dosyć już się nastresowaliśmy. Docierają do nas skrajne informacje. Raz słyszymy, że jest dobrze, potem, że jest źle. Aktualnie ponoć jest dobrze. Dodatkowe umartwianie się nic nam nie da - wyznaje jedna z pań.

- Z tego co prezes nam mówi, przed nami są jeszcze dobre perspektywy. A my mu wierzymy - zdradza Alicja Markiewicz. Już od bardzo dawna pracownicy huty tak dobrze nie wypowiadali się o swoim szefie. - To pierwszy prezes od kilkunastu lat, który jest za ludźmi. Czujemy to. Zdobył nasze zaufanie. Szczerze mówiąc, to wcześniejszych nawet nie widzieliśmy na oczy. A ten wpada do nas na wydział, rozmawia, pociesza. Jesteśmy więc pełni optymizmu - dodaje pani Alicja.

Daj Boże, żeby się udało

O tym, w jakiej aktualnie sytuacji jest huta też nie dowiadują się z plotek czy z mediów. Wieści mają z pierwszej ręki. - Wszystko rozstrzygnie się w piątek w Gdańsku - mówi zdobnik Włodzimierz Kistella. - Liczymy na to, że wierzyciele pójdą z nami na układ i zgodzą się na to, by huta spłacała im długi w ratach. Przecież jeśli dojdzie do upadłości, to nie dostaną ani grosza.

Czytaj też: Huta "Irena" stoi. A pracownicy są pełni optymizmu [zdjęcia z fabryki]

Pan Włodzimierz już 39 lat pracuje na tym wydziale. - To pewnie dłużej, niż pan żyje na tym świecie? - pyta mnie, a ja potwierdzam. Pamięta, jak na starych warsztatach uczył się zdobić. Popołudniami. Gdy pracownicy byli już w domach. Potem widział, jak huta się rozrasta, a do pracy codziennie przychodzi 3200 pracowników. - Szok, nie? - pyta. I nie czekając na odpowiedź kontynuuje: - Jeśli tam na górze się dogadają, to za miesiąc huta znów rozpocznie normalną produkcję. Daj Boże, żeby nam się wszystko udało - kończy.

***

Udzielił mi się optymizm pracowników. Obiecałem im, że ich nastrój przekażę czytelnikom "Pomorskiej", co czynię. Mam nadzieję, że za kilka dni nie będę musiał pisać kolejnego tekstu o zawiedzionych nadziejach hutników.

 14 października 2010r. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska