Jeśli Platforma ma nadzieję pozostać liczącą się partią po najbliższych wyborach, powinna wywieźć szefową do Lesotho, bo stamtąd nikt jej nie usłyszy, a afrykański kraj dysponuje 1,5-kilometrową linią kolejową, w której pani premier będzie mogła się spełnić politycznie.
Wiele głupot już pani premier palnęła w tej kampanii, jednak w ostatnich dniach przebiła wszystko. Ostatnio zdradziła, że wcale “nie ma w tyle głowy budowania elektrowni jądrowych”. Ożeż...
Ale spokojnie. Przecież słowa te wypowiada fachowiec - lekarz. A więc może problem w istocie dotyczy tyłu głowy? Z tyłu głowy znajduje się płat potyliczny odpowiedzialny za widzenie oraz rozpoznawanie barw i głębi. Problemy z tyłem głowy mogą prowadzić do halucynacji i kłopotów z czytaniem i pisaniem.
A więc wszystko jasne! Sorry! A już świerzbiła mnie ręka, żeby obrzucić panią premier złośliwostkami. Tymczasem życzę szybkiego powrotu do zdrowia, a przede wszystkim odzyskania umiejętności czytania. Pierwszą lekturą po wyzdrowieniu powinna być witryna “premier.gov.pl”. Tuż pod fotografiami całej Rady Ministrów jest zakładka “Co robimy?”. W tej zakładce punktem nr 1 jest “Bezpieczeństwo energetyczne”. Klikamy raz i drugi, otwiera nam się mapka, a na mapce, jak w pysk strzelił elektrownia jądrowa w Żarnowcu. “Planowane zakończenie inwestycji - 2025-2030”. Koszt - 40 mld.
Urodziłem się rzut beretem od Żarnowca, mam przed oczami, jak z przytupem pogrzebano tam już jedną atomówkę, I dokładnie pamiętam stado, które utuczyło się na tej padlinie. Na szczęście to zamierzchła przeszłość. Prawda, pani premier?
Ewa Kopacz - mój rząd nie będzie zależał od humorów prezesa