Pod koniec minionego tygodnia temperatura przekraczała 30 stopni Celsjusza i w tym tygodniu ma być podobnie. To dni ciężkie dla zwierząt.
- Mam sygnały od rolników, że z powodu gorąca zdarzały się padnięcia krów i trudno się dziwić, skoro komfortowo czują się w 6 stopniach Celsjusza – mówi dr Piotr Urtnowski, hodowca bydła ze Świecia.
Co robić, żeby pomóc zwierzętom?
- Przede wszystkim wyganiać je na pastwisko z dostępem do świeżej i chłodnej wody. Chłodnej a nie zimnej, bo zbyt duża różnica temperatur może wpływać na poronienia – zastrzega dr Urtnowski. - Krowy lubią też brodzenie w wodzie, idealne pastwisko ma dostęp do rzeki, jeziora lub stawu.
Podczas upałów krowy pobierają ok. 100 litrów wody dziennie, każda więc powinna mieć więc dostęp do poidła. - Do 25 sztuk na poidło w oborze wolnostanowiskowej, dwie krowy na poidło w oborze uwięziowej – uściślają doradcy z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
Obory można też schładzać zraszaczami niskociśnieniowymi, które najlepiej montować nad stołem paszowym, by zachęcić bydło do jedzenia paszy.
W upały równie ważny jest cień, tymczasem na wielu pastwiskach nie ma ani jeziora ani drzew. Rozwiązaniem jest m. in. budowanie filarów z beli słomy, rozciąganie na nich płachty, np. takiej do przykrywania kiszonki i dociskanie jej kolejnymi belami.
- To dobry pomysł, bo nie wymaga inwestycji – zauważa Piotr Urtnowski. - W Polsce upały zdarzają się kilkanaście dni w roku, więc inwestowanie w droższe rozwiązania nie ma takiego uzasadnienia.
Stres termiczny to realne zagrożenie
Działać jednak trzeba, bo stres termiczny ma silny wpływ na wydajność krów.
Wyjaśnia to Daria Andrzejewska z KPODR: - Gdy temperatura przekracza 20 stopni Celsjusza, u krów zaczynają się pojawiać trudności z termoregulacją, które skutkują spadkiem pobierania paszy. Krowy mają problem z oddaniem nadwyżki ciepła wytworzonego w wyniku fermentacji w żwaczu – objaśnia w poradniku KPODR. - Aby zmniejszyć ciepłotę ciała krowy ograniczają lub całkowicie zaprzestają pobierać paszę, czas przeżuwania zmniejsza się o 84 minuty, co powoduje znaczny spadek w produkcji mleka (średnio o 5–7 litrów na krowę) i wzrost komórek somatycznych w mleku. Podczas wysokich temperatur częstym zjawiskiem są problemy z rozrodem, takie jak: wcześniejsza śmiertelność zarodkowa, wydłużenie czasu między wycieleniami i przedłużony przestój poporodowy, skrócenie czasu trwania rui nawet o 8 godzin.
Pierwszymi zauważalnymi objawami stresu cieplnego są ospałość, nadmierne wydzielanie śliny i przyśpieszony oddech.
- Krowy stoją z wyciągniętą szyją i językiem, a na ich pysku pojawia się ślina – podaje KPODR. - Następują zmiany w zachowaniu zwierząt. Krowy poszukują miejsc zacienionych, przy zwiększonym ruchu powietrza czas leżenia krów się zmniejsza. Podczas upalnych dni zmieniają swoje nawyki żywieniowe, częściej pobierają pokarm w nocy, przyjmują pasze częściej i w mniejszych porcjach, sięgają z większą ochotą po pasze objętościowe, aniżeli po pasze włókniste.
Doradcy zwracają uwagę na to, że stres cieplny jest realnym zagrożeniem dla krów mlecznych: - Zlekceważenie problemu może przyczynić się do przegrzania organizmu, a w konsekwencji do zmniejszenia wydajności mlecznej, pojawienia się trudności z rozrodem, wystąpienia problemów zdrowotnych, a nawet może dojść do śmierci.
