Komisja Europejska przyznała polskim kabanosom certyfikat Gwarantowanej Tradycyjnej Specjalności.
Jednak, producent który chce posługiwać się tym logiem musi spełnić warunki zawarte w specyfikacji. - Oznacza to, że nie będzie mógł ich wyprodukować z innego mięsa niż wieprzowina - wyjaśnia Marek Szczygielski, Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Inspektor Jakości Handlowej. - W dodatku będzie musiał opierać się na tradycyjnych recepturach i właściwym sposobie produkcji.
Kiedyś kabanosy produkowano wyłącznie z wieprzowiny. Dziś powstają one także z mięsa drobiowego (bo tańsze).
- Niektórzy pakują do nich nawet mięso oddzielone mechanicznie, a to surowiec zawierający na przykład chrząstki, który mięsem nie jest - dodaje Szczygielski. - Poza tym stosowane są też wypełniacze takie jak białko sojowe, skrobia modyfikowana. Takie produkty nie będą mogły posługiwać się unijnym logiem.
Inspektor podkreśla, że przedsiębiorcy, którzy spełnią warunki określone przez Komisję Europejską, zyskają na promocji produktu: - Niektórzy konsumenci wolą zapłacić więcej za towar lepszej jakości.
I choć, zdaniem przetwórców, produkcja tradycyjnych kabanosów jest droższa o ok. 30-40 proc., to warto postarać się o ten europejski wyróżnik.
- Od dawna produkujemy w oparciu o tradycyjne receptury - twierdzi Andrzej Skiba, właściciel chojnickich zakładów mięsnych. - Zależy nam na dobrych wyrobach, więc będziemy się starać o prawo do posługiwania się unijnym logiem.
Temu, by tylko polskie kabanosy można było w ten sposób wyróżniać, sprzeciwiali się Niemcy. Niedawno zmienili zdanie. Nadal będą mogli produkować kabanosy, ale tylko te z naszego kraju mają szansę na unijny znaczek.