Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak Trybunał drukarzowi, tak IKEA pracownikowi (?)

Karina Obara
Karina Obara
Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego nie każdy usługodawca zrobi podobny baner. Może odmówić tłumacząc się tym, że nie po drodze mu z hasłami, które przedstawia np. reklama.
Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego nie każdy usługodawca zrobi podobny baner. Może odmówić tłumacząc się tym, że nie po drodze mu z hasłami, które przedstawia np. reklama. Szymon Starnawski
Sprawę drukarza i sprawę zwolnionego z pracy pracownika znanego koncernu łączy jedno - te historie pokazują, że mamy problem z przestrzeganiem praw człowieka.

W minioną środę Trybunał Konstytucyjny uznał, że drukarz, który nie zgodził się na to, żeby wydrukować plakat dla fundacji LGBT, bo w ten sposób „promowałby homoseksualizm”, nie złamał prawa. Krótko po tym mieliśmy podobną sprawę - pracownik IKEI został zwolniony z pracy. Powód? Jego komentarz pod artykułem opublikowanym w intranecie firmy (wewnętrzna sieć sieć komputerowa). Pracownik napisał : „Akceptacja i promowanie homoseksualizmu i innych dewiacji to sianie zgorszenia. Pismo Święte mówi: „Biada temu, przez którego przychodzą zgorszenia, lepiej by mu było uwiązać kamień młyński u szyi i pogrążyć go w głębokościach morskich”. A także: „Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, a ich krew spadnie na nich”.
Fundacja Ordo Iuris w imieniu zwolnionego mężczyzny złożyła pozew przeciw koncernowi, domagając się odszkodowania oraz uznania wypowiedzenia za bezskuteczne. Minister Zbigniew Ziobro (uważa zwolnienie pracownika IKEI za niegodziwe), zapowiedział, że prokuratura zbada tę sprawę.
IKEA tłumaczy: „Nie poglądy stanowiły problem, ale sposób wyrażania swoich opinii, który wyklucza inne osoby. Podobne działania podjęlibyśmy w przypadku naruszenia godności np. katolików”.

Cenzura Bibli i usług (?)

Drukarz uznał, że gdyby wydrukował plakat dla organizacji LGBT byłoby to jednoznaczne z propagowaniem idei tego ruchu. Podobnie rzecz się ma z pracownikiem IKEI. Nie zgodził się z ideą firmy, w której pracował, a która uważa, że „każdy współpracownik ma prawo do obrony swojej indywidualności, jednocześnie szanując ją u innych i zapewniając, że wszyscy czujemy się włączeni w działania zespołu, jak i całej firmy. Zachęcamy też naszych pracowników LGBT+ do bycia sobą i nie akceptujemy żadnego rodzaju dyskryminacji”.

Zobacz, co mówi Zbigniew Ziobro, wideo:

źródło: TVN24

Zdaniem obrońców pracownika IKEI, firma zwalniając go za wpis zachowała się tak, jakby cenzurowała Pismo Święte. Zdaniem innych - pracownik poprzez swoje słowa zachował się tak, jakby nawoływał do nienawiści. Po pierwsze nie ma czegoś takiego jak promowanie homoseksualizmu, bo nie wynika on z nakłaniania lecz z uwarunkowań biologicznych, co jasno wyraziła Światowa Organizacja Zdrowia. Po drugie pisanie, że „lepiej by mu było uwiązać kamień młyński u szyi i pogrążyć go w głębokościach morskich” to podawanie sposobu, jak „rozprawić się” z niepożądanymi ludźmi.
Casus drukarza również budzi wątpliwości natury moralnej. W jaki sposób drukując plakat dla fundacji LGBT ktoś może przyczynić się do promocji homoseksualizmu? Ruch LGBT nie powstał po to, by promować, lecz uświadamiać.
Po wyroku TK internet zalała fala komentarzy.
- Czyli od dziś, zgodnie z prawem mogę zostać wyproszony z restauracji, bo jestem gejem - napisał z rozgoryczeniem w mediach społecznościowych Piotr Tarczyński, pisarz i tłumacz, który w Wielkiej Brytanii zawarł związek małżeński z pisarzem Jackiem Dehnelem. - Albo szewc nie naprawi mi butów, bo naprawianie butów gejowi jest niezgodne z jego przekonaniami. Albo bank Pekao nie otworzy mi konta, bo Polska wolna od LGBT.

Eksperci się różnią

Konstytucjonalistka z UMK, prof. Agnieszka Bień-Kacała przyznała, że przy braku uczciwości i powściągliwości ze strony przedsiębiorców i organów państwa, wyrok TK może doprowadzić do dyskryminacji różnych mniejszościowych grup społecznych. Jej zdaniem TK nie jest już obrońcą praw człowieka.
Opinia pracownika IKEI również spotkała się z ostrą reakcją .
- Jak państwo by się czuli w mojej skórze, gdybyście przeczytali, że wam kamień na szyję, zbryzgać krwią i do wody? - pyta w mediach społecznościowych Jolanta Sacewicz. Jest ona w związku małżeńskim z kobietą, ale po wielu latach bycia razem para pobrała się dopiero w Stanach Zjednoczonych.

Czytaj też opinię konstytucjonalistki o wyroku Trybunału Konstytucyjnego:
Konstytucjonalistka: Trybunał Konstytucyjny przestał pełnić funkcję ochrony praw człowieka

Dr Patryk Wawrzyński, politolog z UMK niepokoi się, że w tej dyskusji wiodącą rolę zaczynają odgrywać sądy i prokuratura, co pokazuje, jak głębokie są dziś różnice dzielące Polaków. Sądzi jednak, że domykające sprawę łódzkiego drukarza orzeczenie TK jest korzystne z perspektywy naszych praw i wolności, bo uwalnia przedsiębiorców z obowiązku świadczenia usług w sytuacjach, gdy byłoby to niezgodne z ich sumieniem.
- Oczywiście, mogą pojawić się osoby, które poczują się dotknięte takim stanem rzeczy, ale ogólnie bezpieczniejszym jest, aby zamiast wszechobecnego państwa takie kwestie uporządkował rynek - mówi dr Wawrzyński. - Nie zmienia to faktu, że potencjalnie wyrok może doprowadzić do całkowitego spłycenia idei klauzuli sumienia i sprowadzić jej stosowanie do dziecinnych przepychanek. Zwolnienie pracownika IKEI jest jeszcze trudniejsze do oceny. Zgadzam się, że pracodawca powinien mieć pełne prawo kształtowania swojego zespołu w sposób zgodny z wartościami firmy, ale zarazem czytając ten wpis nie dostrzegłem naruszenia swobody wypowiedzi, które uzasadniłoby tak radykalny krok. Autor przytaczając Stary Testament nie stosował słów jako groźby, lecz jako uzasadnienie swojego braku zaangażowania w działania na rzecz społeczności LGBT+.
Dr Bartosz Rydliński, politolog z UKSW w Warszawie twierdzi, że te dwie kwestie mają podłoże symboliczne i ideowe.
Odłamki wojny
- Możemy stwierdzić, że są odłamkami małej wojny kulturowej, która toczy się w Polsce od przeszło 14 lat - mówi dr Rydliński. - Podobnie jak było to przy dyskusji wokół filmów „Kler” oraz „Tylko nie mów nikomu” widzimy olbrzymią polaryzację społeczną. Główna różnica polega jednak na tym, że zwolnienie pracownika firmy IKEA za selektywne cytowanie Starego Testamentu jest jednak wydarzeniem bez precedensu. Do tej pory duże firmy i korporacje starały się polubownie znaleźć wyjście z sytuacji konfliktowej. Obecna burza może utrwalić wizerunek szwedzkiej firmy jako instytucji o jasno określonym profilu ideowym. Nie wiemy jednak, jak wpłynie to na jej wyniki sprzedaży w dość konserwatywnym kraju jakim jest Polska, oraz czy inne zachodnie korporacje również będą tak stanowcze wobec pracowników, którzy nie będą tolerancyjni względem osób niehe­teronormatywnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska