- Studenci, jeśli w przyszłości nie chcecie być bezrobotni, musicie współtworzyć miejsca pracy - powiedział podczas spotkania na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym w Bydgoszczy.
Brakuje wiary w to, co robi Bruksela
Wczoraj wicepremier i minister gospodarki odwiedził nasz region. Na UTP dużo mówił m.in. o kryzysie w Europie. - Brakuje wiary w to, co robi Bruksela, bo na przykład wymogła na Cyprze radykalną interwencję w oszczędności najbogatszych. Jednak długo tolerowała, że pierze się tam brudne pieniądze, na czym traciły inne kraje Unii Europejskiej - uważa Janusz Piechociński.
Poradził studentom, by obudzili w sobie ducha przedsiębiorczości: - Wiem, że najłatwiej zatrudnić się u kogoś na etacie i nie martwić się o ZUS lub w korporacji, gdzie można spektakularnie awansować i podróżować po świecie. Ale takie podejście nie gwarantuje rozwoju człowieka i państwa.
Niestety, wicepremier miał też na UTP drobną wpadkę. Mówił o badaniach, w których Europejczykom zadano pytanie: Czy bez obaw pożyczyliby sąsiadowi 200 zł? (w innych krajach to było 50 euro). Polacy wypadli najgorzej, tylko 13 proc. nie ma takich obaw. Skomentował: -Dla studentów to pewnie mała kwota. Wtedy na sali zrobiło się zamieszanie, a po spotkaniu oburzał się głośno m.in. Marcel, student rolnictwa: - Żaden polityk nie ma pojęcia, jak żyją zwykli ludzie. Niektórzy studenci mają 100 zł na tydzień, w tym na dojazdy, bo nie wszystkich stać na akademik za 330 zł.
Pesa wyrosła na międzynarodową firmę
Z uniwersytetu pojechał do Pesy, którą chwalił za to, że z bankruta wyrosła na firmę o międzynarodowej marce. Dostał prezent - miniaturkę Gamy. To pierwsza lokomotywa wyprodukowana przez Pesę. - I pierwsza na świecie, która ma ubikację dla maszynisty, dotąd żaden producent o tym nie pomyślał - podkreślił Piechociński.
Jego wizyta w Toruniu zbiegła się zaś z rozpoczęciem najbardziej spektakularnej operacji - transportem pierwszego ze stalowych przęseł mostu. - Toruń doczekał się wreszcie drugiej przeprawy - mówi wicepremier. - Dzięki niej miasto rozkwitnie. Otworzą się nowe możliwości organizacji ruchu i logistyki. Mam nadzieję, że terminy zostaną dotrzymane i inwestycja przez pokolenia będzie służyła ludziom.
Już dziś o świcie konstrukcja ważąca 2,7 tys. ton wypłynie w kierunku przęseł. W tej chwili już spoczywa na barkach, na których będzie transportowana. Pierwszy łuk zostanie osadzony w ciągu 12 godzin. Drugi spocznie na podporach za ok. trzy tygodnie.
