Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedni tracą na słabej złotówce, a inni na tym zarabiają [lista]

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Droższe  zakupy czekają nas w sklepach z elektroniką, ponieważ słaba złotówka podwyższa ceny towarów z importu.
Droższe zakupy czekają nas w sklepach z elektroniką, ponieważ słaba złotówka podwyższa ceny towarów z importu. Szymon Starnowski
Polski złoty traci do głównych walut, co jest złą informacją m.in. dla posiadaczy kredytów we frankach szwajcarskich czy euro. To samo dotyczy firm i klientów, którzy kupują towary wyprodukowane w innych krajach. Cieszyć mogą się za to eksporterzy i Polacy pracujący za granicą.

22 listopada euro kosztowało (według średniego kursu NBP) 4,72 zł, dolar amerykański - 4,18 zł, frank szwajcarski - 4,50 zł, funt brytyjski - 5,62 zł.

23 listopada było tylko nieco taniej, za euro trzeba było zapłacić 4,71 zł, dolara - 4,18 zł, "szwajcara" - 4,49 zł, "szterlinga" - 5,60 zł.

Takie informacje nie ucieszą kredytobiorców walutowych.

- Od początku września wysokość raty przeciętnego kredytu mieszkaniowego zaciągniętego na 300 tys. zł na 30 lat, w euro wzrosła o 3,2 proc., a we franku o 6,5 proc. - komentuje Paweł Majtkowski, analityk rynków finansowych. - Takie wzrosty nie stanowią jeszcze problemu dla większości takich klientów, ale gdy do tego dojdą jeszcze perspektywy wzrostu stóp w strefie euro i Szwajcarii podwyżki będą znacznie większe.

Dolar ma u inwestorów opinię bezpiecznego pieniądza

Nasza waluta pozostaje najsłabsza w stosunku do euro od marca tego roku, a wobec dolara od marca 2020 roku. Frank szwajcarski, czyli pieniądz istotny dla polskich kredytobiorców hipotecznych, jest najdroższy w historii (oprócz wzrostu z 15.01.2015 r., kiedy frank przez chwilę kosztował 5,14 zł).

Słabość złotówki wynika m.in. z czynników globalnych.

- Końcówka ubiegłego tygodnia i początek obecnego w notowaniach złotego to na pewno wpływ polityki prowadzonej w USA - twierdzi Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan. - Obecnie większość walut gospodarek rozwijających się traci na wartości w stosunku do dolara i euro. Nastroje pogarszają się przez niepokojące wieści na temat liczby nowych przypadków COVID-19 w Europie. Rynki ponownie obawiają się lockdownu. Następuje ucieczka inwestorów właśnie do bezpiecznej przystani, jaką są Stany Zjednoczone.

Do problemów globalnych dochodzą także lokalne. Ekspert Lewiatana mówi dalej, że złoty postrzegany jest jako waluta obarczona dużym ryzykiem: - Wpływ na to mają kryzys na granicy polsko-białoruskiej, brak deklaracji o docelowych stopach procentowych w Polsce czy spory z TSUE.

Słaba waluta sprzyja jednak eksportowi, bo staje się on tańszy i atrakcyjniejszy. A to dlatego, że cena towaru (w euro czy dolarze) po przeliczeniu na złotego przynosi firmom wyższe przychody ze sprzedaży.

Dodajmy, że do krajów strefy euro wędruje aż ok. 60 proc. polskiego eksportu.

Niestety, tracą importerzy , a na pewno ci, którzy nie zabezpieczyli się na wypadek zmiany kursów walut. Oni teraz muszą się liczyć z droższymi zakupami za granicą.

Więcej płacą również klienci, którzy kupują w sklepach towar z części importowanych, jak np. rtv-agd, komputery, smartfony, ubrania, kosmetyki.

- Rekordowo słaby złoty oraz inflacja powodują, że najbliższy Black Friday będzie jednym z najdroższych w historii Polski. Euro jest dziś o 8,75 proc. droższe niż w ten sam dzień w ciągu ostatnich 5 lat. Dolar kosztuje o 9,5 proc., a funt 13 proc. więcej. O tyle więcej zapłacimy także produkty z importu lub te kupowane indywidualnie za granicą - dodaje Majtkowski. - Dotyczy to również importowanych prezentów świątecznych.

Wysokie ceny nie odstraszają konsumentów od zakupów

Do niezadowolonych ze słabej złotówki można zaliczyć też osoby wybierające się w zagraniczne podróże, jeśli, oczywiście, COVID-19 nie pokrzyżuje ich planów.

Muszą liczyć się z wyższymi kosztami prawie wszystkiego: od paliwa i biletów kolejowych czy lotniczych, przez zakwaterowanie w hotelach, jedzenie w restauracjach, aż do zakupów prezentów i pamiątek.

Cieszyć mogą się jednak np. Polacy pracujący za granicą, ponieważ, jeśli przyjadą do kraju, za swoje wypłaty będą mogli zrobić większe zakupy niż wcześniej.

Dobrą wiadomość podał także wczoraj GUS. Przekazał, że sprzedaż detaliczna w cenach bieżących w październiku br. była o 14,4 proc wyższa niż w październiku 2020. Rośnie udział sprzedaży przez internet, która stanowi już blisko 10 proc. całej sprzedaży w Polsce.

- Wysoka inflacja nie odstrasza Polaków od zakupów - podsumowuje Mariusz Zielonka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska