Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jej syn siedzi w więzieniu, a ona nie może zaopiekować się jego córką. A przecież ma wszystko: zabawki, opiekę

Łukasz Fijałkowski
We wtorek Wiktoria skończyła roczek. - Bardzo ją kocham  - wyznaje pani Ewa
We wtorek Wiktoria skończyła roczek. - Bardzo ją kocham - wyznaje pani Ewa fot. Anna Wojciulewicz
- Jeśli będzie trzeba pojadę prosić o pomoc nawet prezydenta Kaczyńskiego - mówi pani Ewa Jabłońska, babcia małej Wiktorii. - Dlaczego wszyscy sprzysięgli się przeciwko mnie?

www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

O sprawie informowaliśmy na naszych łamach jako pierwsi. Walka o opiekę nad wnuczką zaczęła się, gdy ojciec Wiktorii trafił w lipcu ub.r. do zakładu karnego w Potulicach. 21-letni mężczyzna odsiaduje wyrok za drobne kradzieże.

- W tej sytuacji musiałam sama zająć się dzieckiem, bo matka Wiktorii nie interesuje się nią - twierdzi pani Ewa. - Zresztą od urodzenia troszczyłam się o nią jak mogłam. U mnie ma wszystko. Zabawki, łóżeczko i troskliwą opiekę. Nigdzie nie będzie jej lepiej.

Sąd podjął jednak decyzję, że Wiktoria nie może wychowywać się z babcią. Funkcja rodziny zastępczej może być bowiem powierzona osobie, która ma m.in. odpowiednie warunki mieszkaniowe, stałe źródło utrzymania i co najważniejsze pozytywną opinię ośrodka pomocy społecznej. Według sądu żaden z tych warunków nie został spełniony. - Nie udzielamy informacji o szczegółach wywiadów środowiskowych, które prowadzimy - mówi Mirosław Janicki, kierownik zespołu kuratorskiej służby sądowej w Toruniu. - To są informacje objęte tajemnicą.

W sprawę włączyła się toruńska prokuratura. - Nasze śledztwo zostało zakończone aktem oskarżenia przeciwko kobiecie - mówi Tomasz Sobczak z prokuratury. - Zarzucamy jej przetrzymywanie dziecka wbrew postanowieniu sądu. Pierwsza rozprawa karna odbędzie się 18 lutego.

Pani Ewa nie boi się jednak żadnych konsekwencji i cały czas nie daje za wygraną. Ratunku szuka u posła Zbigniewa Girzyńskiego.

- Zrobię co będę mógł w tej sprawie - zapewnia parlamentarzysta. - Wysłałem informację o dramatycznej sytuacji pani Ewy do Marka Michalaka, Rzecznika Praw Dziecka. Ale to bardzo trudna sprawa, bo w końcu mamy do czynienia z wyrokiem sądu.

Czy prezydent pomoże?

Całą sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że pani Ewie zostały ograniczone prawa rodzicielskie do wychowywania własnych dzieci. W świetle prawa to całkowicie dyskwalifikuje ją do opieki nad wnuczką.
- To było bardzo dawno temu - mówi babcia Wiktorii. - Nie można rozliczać mnie teraz za przeszłość. W tej chwili mam dorosłe dzieci i chcę tylko opiekować się Wiktorią. Wybieram się także do Lecha Kaczyńskiego, prezydenta RP. Wierzę, że doczekam się w końcu sprawiedliwości. Ale jeśli nadal ktokolwiek będzie chciał mi zabrać dziecko, to wyjadę po prostu za granicę. Nie powiem gdzie, ale na pewno sobie poradzę.

Rodzinny dramat

Pani Ewa złożyła odwołanie od wyroku nakazującego oddanie jej dziecka do pogotowia opiekuńczego. Sąd apelacyjny podtrzymał jednak wcześniejsze orzeczenie.

- Wysłałem już wniosek o kasację wyroku - mówi stanowczo babcia Wiktorii. - Nigdy nie odpuszczę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska