Spis treści
- Czytałem, że masło znowu bardzo podrożeje i to na pewno będzie robota spekulantów ! - uważa rolnik z powiatu świeckiego. - Podniesienie ceny do 12-13 złotych za kostkę byłoby uzasadnione, gdyby połowa krów mlecznych nagle trafiła do rzeźni. Jednak nic takiego złego się nie wydarzyło! To o co chodzi?
Tyle kosztuje masło na początku marca 2025 - oto przykładowe ceny
- Wczoraj zapłaciłam za kostkę masła 12 złotych, ale to tylko dlatego, że nie miałam czasu na zakupy w markecie - mówi pani Alicja z Bydgoszczy. - W tym małym sklepiku także masło od innego producenta kosztowało powyżej 10 zł za kostkę (200 g.)
Ma nadzieję, że tak wysokich cen nie zobaczy przed Wielkanocą w sklepach dużych sieci, gdzie przede wszystkim zaopatruje się w ten towar.
Ceny masła w marketach 2025 - porównujemy stawki
W sklepach dużych sieci (np. Biedronka, Dino, Carrefour) masło w cenie regularnej kosztuje najczęściej od 7,49 zł do 9,65 zł, ale np. przy zakupie 2 lub 3 sztuk cena za kostkę spada do 4,75 – 6,28 zł.
Oby klienci częściej zaglądali do sklepu, w niektórych sieciach handlowych obowiązują limity dzienne (np. 6 kostek).
To też może Cię zainteresować
- Nic na to nie wskazuje, by masło podrożało aż tak bardzo - uważa Mariusz Falgowski, prezes Kujawskiej Spółdzielni Mleczarskiej KeSeM we Włocławku. - Teraz kilogram masła w hurcie kosztuje średnio 30 zł. Co prawda w ciągu tygodnia stawka wzrosła o złotówkę, ale takie wahania cen, to nic nowego. Zatem cena kostki w sprzedaży hurtowej to obecnie 6 zł. Gdyby w markecie miała kosztować 12 złotych, to by to oznaczało, że sieć narzuciła aż sto procent marży!
Prezes włocławskiej mleczarni przypomina, że drożej było np. na przełomie grudnia 2024 i stycznia 2025 roku, gdy kilogram masła w hurcie wyceniano na 31-32 zł. Zaś na początku lutego stawki spadły do 29 zł.
Dlaczego masło podrożało? Oto główne powody wzrostu cen
Przypomnijmy. Pod koniec minionego roku masło bardzo podrożało, ponieważ na światowym rynku wzrósł popyt na ten towar.
Był to efekt m.in. suszy w niektórych krajach (brak pasz przełożył się na spadek produkcji mleka), ale i tego, że więcej zakładów mleczarskich postawiło na produkcję serów niż taniego odtłuszczonego mleka w proszku. A to właśnie tłuszcz mleczny, pozostający z tej produkcji, był przeznaczany na masło.
W grudniu minionego roku ceny nawet w sklepach dużych sieci wzrosły. Jak wynika z danych Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy w marcu 2024 roku kostka masła w Polsce kosztowała średnio 6,88 zł, zaś w grudniu było to 9,61 zł.
Czy ceny masła bardzo wzrosną do Wielkanocy? Ekonomista dementuje
Na nowozelandzkiej giełdzie GDT (Global Dairy Trading, na której odbywają się globalne aukcje produktów mleczarskich), podczas aukcji 18 lutego cena masła wzrosła o 2,2 % . Zatem zapewne to był powód ostatniej, niewielkiej podwyżki. Jednak potaniało odtłuszczone mleko w proszku (- 2,5 %), które jest powiązane z produkcją masła.
- Ze względu na barierę po stronie popytu nieuzasadniona jest obawa, że kostka masła w dyskoncie będzie kosztować 12 złotych - twierdzi dr Jakub Olipra, starszy ekonomista z Credit Agricole Bank Polska. - Owszem, w sklepiku osiedlowym takie ceny mogą się zdarzyć, ale nic istotnego nie wydarzyło się na rynku, by doszło do kolejnych dużych podwyżek we wszystkich sklepach.
Ekonomista dodaje, że na światowych rynkach rośnie popyt np. na sery dojrzewające. Co do masła, to zauważa iż sieci handlowe mają jeszcze spore zapasy magazynowe tego towaru. A jeśli podniosą ceny regularne i rzadziej będą organizować promocje przed świętami, to mogą na tym stracić. Wszak masło jest dobrym wabikiem na klientów, którzy przy okazji kupią także inne towary w marketach.
- Istotne jest także to, że np. w Nowej Zelandii czy Australii warunki do produkcji mleka są aktualnie bardzo korzystne, więc surowca nie zabraknie - dodaje Jakub Olipra.
Tony masła z rządowych rezerw. Czy pomogły w obniżeniu cen?
W mediach pojawiły się również komentarze dotyczące interwencji rządowej, która rzekomo nie pomogła w obniżeniu cen.
A jakiego efektu likwidacji rezerw strategicznych masła mrożonego (do 1000 ton) przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych można się było spodziewać? - Taka ilość mogła mieć marginalny wpływ na rynek - ocenił Mariusz Falgowski.
