Pani Barbara D. przez wiele lat mieszkała przy ulicy Wojska Polskiego 119 w Świeciu. Zmieniali się właściciele kamienicy, nie lokatorzy. Do teraz. Obecny właściciel budynku, którym jest**Leszek Piotrowski, jakiś czas temu zaproponował pani Barbarze zmianę mieszkania. - Nie chciałam konfliktu, więc się zgodziłam i przeniosłam na ulicę Polną, o której mówił - wspomina pani Barbara. - Tamta kamienica też była jego własnością.
Co ja mogę?
W tym miesiącu kamienicę przy ulicy Polnej, były radny sprzedał. - Nowy właściciel powiedział, że mam się wynieść do 2 września - płacze kobieta. - Jeżeli tego nie zrobię, powiedzieli, że skutecznie zatrują mi życie. Chciałam więc wrócić do poprzedniego lokalu. Niestety, powstał tam sklep, w którym, zresztą nadal jestem zameldowana. I co mam sama, stara i schorowana począć? Nie jestem winna nikomu ani złotówki. Zawsze płaciłam wszystkie opłaty na czas. Nie piję. Nie awanturuję się. Widzi pan, mam już spakowane rzeczy. Nie mam jednak gdzie mebli zostawić, a nie zostawię ich tutaj na zmarnowanie. Do tej pory byłam cicho, ale już nie mogę. Pan Piotrowski ma pieniądze, zna prawo, wie jak je obejść. A ja, stara, co ja mogę? - _wyciera chusteczką oczy.
**Zacznijmy od siebie
Pan Piotrowski twierdzi, że znalazł dla pani Barbary mieszkanie w Przechowie, ale starsza kobieta nie zgodziła się do niego przenieść. - Chciałem jej pomóc - zapewnia Leszek Piotrowski, właściciel kamienicy przy ulicy Wojska Polskiego. - Niestety odrzuciła pomocną dłoń. Nowy właściciel nie może jej wyrzucić 2 września. Pod koniec miesiąca, czyli w przyszłym miesiącu musi dać jej miesięczne wypowiedzenie. Poza tym niech ta pani spojrzy na swoje postępowanie, nim mnie cokolwiek zarzuci. Ta pani jest samotna, a na liście ZGM jest na liście oczekujących, gdzie jednym z kryteriów jest pięcioosobowa rodzina. Piotrowskiemu nikt nie pomaga, ale Piotrowski wszystkim ma pomagać?
Nie ma zaczepienia
Jak twierdzi kierownik ZGM w Świeciu, pani Barbara nie powinna się niczego obawiać. - Nie ma przecież wyroku sądowego nakazującego eksmisję - mówi Paweł Bednarski, kierownik ZGM w Świeciu. - Po jej stronie stoi prawo oraz policja. Nikt nie może jej z mieszkania wyrzucić, więc bać się nie powinna. Pani Barbara jest na liście oczekujących. Jednak zanim osoby z listy otrzymają mieszkania, musimy wykonać wyroki sądowe, których jest w tej chwili 10. Z chęcią pomógłbym pani Barbarze, ale nie mam jak.
Myli się jednak kierownik ZGM, w przeciwieństwie do pana Piotrowskiego, który z pełną świadomością pozbawił panią Barbarę możliwości dochodzenia swoich praw. - _Kobieta została przeniesiona bez żadnej pisemnej umowy na wynajem mieszkania na ulicy Polnej - mówi Stanisław Laskowski, obecny właściciel kamienicy. W takiej sytuacji nowy właściciel kamienicy może ze starszą panią zrobić, co tylko chce.
Panu Piotrowskiemu należy się nagroda za pomysłowość. Radzi sobie z lokatorami, których już nie chce u siebie, jak nikt w Świeciu. Przeniósł ich bez umowy z jednej do drugiej nieruchomości, po czym tę ostatnią sprzedał. Mieszkania po lokatorach zaś zaadoptował na sklep. Kłopot ma z głowy, a portfel dużo pełniejszy, na czym, jak widać, zależy mu najbardziej.
