Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Łączyński uratuje Anwil Włocławek? "Brakuje nam jego mądrości"

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Kamil Łączyński
Kamil Łączyński Paweł Czarniak
Po czterech kolejnych porażkach w PLK Anwil znalazł się na krawędzi czołowej ósemki i miejsca w play off. W piątek w Hali Mistrzów spróbuje przełamać w meczu z Sokołem Łańcut. Czy jednak znajdzie "prąd w nogach", którego brak podkreślał ostatnio trener Przemysław Frasunkiewicz?

Czy kolejne zmiany szykują we Włocławku? Po czterech kolejnych porażkach w PLK Anwil znalazł się na krawędzi czołowej ósemki. Zdaniem Przemysława Frasunkiewicza, brakuje przede wszystkim intensywności w grze włocławskiej drużyny, a to wskazuje, że drużyna zmagać się w kryzysem fizycznym w tej chwili. - Nie mieliśmy prądu w nogach - przyznał szkoleniowiec po porażce w Zielonej Górze.

Jeszcze niedawno Anwil imponował formą, wygrywał mecze seriami. Co się zmieniło? - Nie zagraliśmy ani jednego meczu w pełnym składzie w tym sezonie - przypomina Frasunkiewicz. - Jeśli chcemy grać intensywnie, to musimy mieć wszystkich graczy, teraz musimy łatać dziury w polskiej rotacji. Wygraliśmy 11 z 12 meczów, ale teraz mamy połowę tej energii. To nie jest tak, że zawodnicy nie chcą, po prostu nie są w stanie się ruszyć, zwłaszcza w ostatnich kwartach. Odbija się granie w pucharach, takie są fakty, a nie szukanie wymówek - dodaje.

Zbawieniem dla Anwilu może być powrót do gry Kamila Łączyńskiego, ale to na razie melodia przyszłości. - Nie chcemy przyspieszać jego powrotu. To delikatne rzeczy i nie chcę spekulować, lekarz podejmie ostateczną decyzję. Kamil jest bardzo doświadczony, w trudnych chwilach ma chłodną głowę, potrafi przytrzymać piłkę. Brakuje nam jego organizacji gry - wylicza Frasunkiewicz.

Kolejne problemy to wciąż mocno dyskusyjna forma Josha Bostica i Malik Williams, którego wkład w grę i wyniki zespołu jest praktycznie zerowy. W Zielonej Górze nowy środkowy grał nieco ponad 3 minuty, na tyle starczyło cierpliwości trenerowi Frasunkiewiczowi. Wyraźnie widać, że Amerykanin ma ogromne problemy z dostosowaniem się do europejskiego basketu i taktycznych wskazówek sztabu zespołu. Potrzebuje czasu, a tego akurat Anwil ma najmniej.

W piątek Anwil podejmie Sokoła Łańcut, a beniaminek po zatrudnieniu Marka Łukomskiego dla nikogo nie jest łatwym rywalem, jako pierwszy w PLK w tym sezonie ograł Śląsk Wrocław, a wcześniej także Stal Ostrów. Co ciekawe, pozytywne zmiany w zespole Sokoła zaczęły się od... pożegnanie z Lee Moorem, który przeniósł się do Anwilu.

Początek meczu Anwil - Sokół w piątek o godz. 19.30 w Hali Mistrzów.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska