W czasach portali społecznościowych dzieciaki znajdą odpowiedź na każde pytanie. Nie zawsze prawdziwą, jednak młodość to ciekawość, a to oznacza, że kto szuka, ten znajduje. Odpowiedzi dzieci najczęściej nie szukają u rodziców ani w szkole. Pewnie dlatego, że ani rodzice, ani szkoła tych odpowiedzi nie znają. Za dużo w nich zaszłych niepewności i lęków, a młodzi znający języki i otwarci na świat wiedzą, że w środku Europy z głodu się nie umiera.
Czytaj: Sumienie staje ponad porządkiem prawnym
Dlatego też do podpisania klauzuli racjonalności szykują się racjonaliści. Twierdzą, że "nastała pilna potrzeba rozsądnego i oświeconego przeciwstawienia się siłom ciemności i zabobonu". Działanie rozumu przejawia się w takich czynnościach, jak: wnioskowanie, dowodzenie, wyjaśnianie, sprawdzanie i interpretowanie. Szkoła powinna te zdolności rozwijać. W przeciwnym razie edukacja prowadzić może do kształtowania postaw irracjonalnych i fanatycznych. Deklarację podpisało już 450 osób na stronie petycje.pl. Też podpisałam. Uważam bowiem, że w sprawie sumienia nie sumienie jest najważniejsze, lecz reagowanie na to, z czym się nie zgadzamy. A nasza niezgoda bierze się z wiedzy o tym, o co się bijemy. Oznacza to, że nie możemy traktować żadnej sprawy zero-jedynkowo. Gdy widzę, że dziecko na plaży ma poparzone słońcem plecy, a mimo to matka nie zakłada mu koszulki - zwracam uwagę matce. Nienachalnie, ale podając argumenty. Nie zmuszę jej, aby koszulkę dziecku założyła, jednak opierając się na wiedzy, do czego doprowadzają poparzenia słoneczne - przekonuję. Matka podejmuje decyzję.
Gwarancją rozumu jest dystans, którego uczy szkoła poprzez pluralizm - poglądów i lektur. Każdy, jeśli jest ciekawy świata i uczy się, bo chce wiedzieć, panuje nad swoim życiem. I ma czyste sumienie. Bo niczego nie zaniechał.
Czytaj e-wydanie »