Rolnicy, którzy postawili na produkcję mleka mogą się cieszyć, bo przetwórcy znowu podnoszą ceny tego surowca. Konsumenci powodów do radości nie mają, tym bardziej, że w mleczarniach zapowiadają kolejne podwyżki.
- Ostatnio zapotrzebowanie na przetwory mleczarskie jest tak duże, że trudno nadążyć z produkcją - twierdzi Ryszard Maciejewski, dyrektor zakładu mleczarskiego Osowa w Bydgoszczy (należącego do Spółdzielni Mlekpol w Grajewie). - W cieplejsze dni brakuje na przykład maślanki. To najlepszy rok dla przemysłu mleczarskiego w powojennej Polsce.
Rekord w proszku
- Eksport wyrobów mleczarskich systematycznie rośnie - mówi Mariusz Trojakowski, prezes spółdzielni ROTR w Rypinie. - Tonę mleka w proszku można sprzedać za 3700-3900 euro! Nie pamiętam, aby kiedykolwiek kosztowało ono aż tyle.
- Przemysł mleczarski ma się tak dobrze, że stać nas na kolejne podwyżki cen skupu - uważa Ryszard Maciejewski. - Od lipca za każdy litr mleka w klasie ekstra płacimy rolnikom o pięć groszy więcej. Od kwietnia to już trzecia podwyżka. Co prawda po drugiej zmianie stawek zyskali głównie najlepsi i najwięksi dostawcy, ale łącznie cena za mleko wzrosła nawet o 17 groszy. W lipcu płaciliśmy za litr średnio złotówkę i dwadzieścia cztery grosze.
Z podwyżek w skupie cieszą się rolnicy. - W czerwcu mleczarnia zrobiła nam prezent i bez wcześniejszych zapowiedzi nieznacznie podniosła ceny - mówi Władysław Kawula z Frydrychowa, który dostarcza surowiec do toruńskiego zakładu mleczarskiego. - Podobnie jak inni producenci mleka liczę, że to nie koniec podwyżek.
Rolnik się nie myli. - W tym roku ceny surowca jeszcze pójdą w górę - zapewniają w mleczarniach. - Może nawet kilkukrotnie. Rypińska spółdzielnia podniosła stawki w lipcu (średnio o 8-9 gr/litr), a o kolejnych będzie mowa już w połowie sierpnia. - Staramy się zatrzymać dostawców, bo konkurencja nie śpi - dodaje Trojakowski.
Łasuchy wydadzą więcej
Podwyżki cen surowca przekładają się na podwyżki w sklepach. Od kwietnia br. za wyroby mleczarskie konsumenci płacą o kilka a nawet kilkanaście procent więcej. - Ceny nie tylko surowca, ale także wyrobów jeszcze będą rosnąć - dodaje prezes Trojakowski. - Sądzę, że taka tendencja na rynku utrzyma się co najmniej do wczesnej wiosny.
- Mamy swoje pięć minut, bo w wielu krajach spadła produkcja mleka a jednocześnie przemysł spożywczy na całym świecie potrzebuje coraz więcej mlecznego proszku - tłumaczy Maciejewski.
Wzrost cen mleka w proszku nie sprzyja łasuchom. Słodycze też drożeją.