Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klasa V to stado baranów i dzikusów, przez które pani nauczycielka dostała wrzodów żołądka

Piotr BURDA / Echo Dnia
określiła uczniów mianem "baranów i dzikusów".
określiła uczniów mianem "baranów i dzikusów". fot. sxc.hu
Uczniowie jednej ze szkół podstawowych usłyszeli te słowa od swojej polonistki. Rodzice o sprawie powiadomili Kuratorium Oświaty.

"Klasa V jest bardzo niegrzeczna. Ciągle hałasują i wrzeszczą, zachowują się jak stado baranów i dzikusów. Psują pani dobry humor. Pani wychodzi z klasy wściekła. Przez nich dostaje wrzodów żołądka. Musi iść do lekarza, aby przepisał jej tabletki uspokajające. Praca w klasie V to horror". To tekst dyktanda, które pisali uczniowie klasy ze Szkoły Podstawowej w Bodzentynie. Przygotowała je nauczycielka języka polskiego w tej szkole.

ZAŻENOWANI RODZICE

Dyktando przysłali nam rodzice piątoklasistów z Bodzentyna. "Z jego treści wynika, że pani magister nie potrafi sobie poradzić z grupką dzieci, nie posiada odpowiednich kompetencji, a swoją frustrację przelewa właśnie na dzieci" - piszą rodzice. Ich zdaniem, nauczycielka obraża ich nazywając "stadem baranów i dzikusów". "Treść tego dyktanda jest nie tylko niestosowna do roli, jaką pełni nauczyciel, ale również może wzbudzić w dzieciach poczucie niższości" - piszą rozżaleni rodzice. Zestresowanej pani profesor proponują zmianę pracy na lżejszą.

Przeczytaj też: Czy w szkole w Łąkiem nauczyciel spoliczkował ucznia?

SPRAWA ZAŁATWIONA

Szkoła w Bodzentynie nie chciała komentować treści tego dyktanda. - Może to zrobić jedynie dyrektorka, ale jest dziś chora - usłyszeliśmy w sekretariacie szkoły. Wiadomo, że sprawa trafiła już do gabinetu dyrekcji. - Została już załatwiona - usłyszeliśmy. Nie wiadomo jednak w jaki sposób ją "załatwiono".

KURATORIUM WYJAŚNI

Z dziennikarzami nauczyciele w Bodzentynie nie chcieli rozmawiać. Wytłumaczyć będą się musieli za to przed wizytatorami Kuratorium Oświaty. - Jutro to wyjaśnimy - mówi Zbigniew Wojciechowski ze świętokrzyskiego Kuratorium Oświaty. Jego zdaniem, rodzice słusznie mają pretensje do nauczycielki. - Tekst dyktanda jest nie do przyjęcia i nie można w ten sposób reagować na problemy wychowawcze. Ta pani nie tylko obraziła uczniów, ale określiła samą siebie - mówi Zbigniew Wojciechowski.
Udostępnij

Źródło: Echo Dnia: Ortograficzne stado baranów - skandaliczne zachowanie pewnej nauczycielki...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska