Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt w Dziewierzewie. Czy parafian z proboszczem pogodzi sądowy mediator? (zdjęcia)

Adam Lewandowski
Adam Lewandowski
Sala  106 Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, w której wczoraj rozpoczął  się proces,  z trudem pomieściła zainteresowanych sprawą dziennikarzy i parafian z Dziewierzewa
Sala 106 Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, w której wczoraj rozpoczął się proces, z trudem pomieściła zainteresowanych sprawą dziennikarzy i parafian z Dziewierzewa Adam Lewandowski
Kiedy w grudniu ubr. proboszcz podpisał z przyszłym nabywcą umowę przedwstępną na sprzedaż gruntów, przeciwni sprzedaży parafianie skierowali sprawę do sądu. Proces rozpoczął się w tym tygodniu.

W Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy rozpoczął się niecodzienny proces. Parafianie z Dziewierzewa, niewielkiej wsi pod Kcynią, stanęli przeciwko księdzu proboszczowi. Bo nie chcą, by ksiądz sprzedał 10 ha kościelnej ziemi. Działkę nr 290 - z dawnym cmentarzem, miejscem, gdzie stał polski kościół, zniszczony przez Niemców na samym początku wojny, i z zabytkową plebanią. Ponoć tak zniszczoną, że trzeba koniecznie postawić nową, i to zgodnie z prawem kanonicznym - przy kościele. Bo ze starej plebanii blisko było do spalonego kościoła. Do poewangelickiego, który po roku 1945 stał się rzymsko-katolickim, jest za daleko: 400 metrów.

- Nasi księża od wojny chodzili i nikt się nie skarżył! - mówią na to przeciwnicy obecnego proboszcza. - A co więcej do roboty ma ksiądz, jak przejść się te 300-400 metrów do kościoła?! - Bo i takich krytycznych głosów nasłuchałem się w Dziewierzewie więcej. Ale gwoździem do trumny w tym dziewierzewskim konflikcie jest sprzedaż cmentarza...

Cmentarza już nie ma

- W roku 1945 cmentarz w Dziewierzewie został zlikwidowany - twierdzi reprezentujący kurię mec. Edmund Dobecki. - To miejsce nie spełnia wymogów miejsca świętego. Pozostał tam jedynie grób zmarłego w roku 1919 ks. Szymańskiego.
Mec. Dobecki jest przekonany, że nic nie stoi na przeszkodzie, by grób ks. Szymańskiego przenieść w pobliże obecnego kościoła.

Takie rozwiązanie proponował też na spotkaniu rady parafialnej w Dziewierzewie.

- Ja na to zebranie rady parafialnej, choć jestem jej członkiem, zaproszony nie zostałem - mówi Artur Dalke, reprezentujący w sądzie przeciwników dziewierzewskiego proboszcza.

To był proboszcz!

- Nie można przenieść grobu ks. Szymańskiego, tylko dlatego, że proboszcz sprzedał już ziemię - mówi Artur Dalke. - Dla nas ks. Szymański to wzór kapłaństwa. W czasach zaboru pruskiego skupił polską owczarnię, i gdy na początku XX wieku spalił się kościół, w cztery lata z parafianami postawił nowy. Mógł sprzedać grunty parafialne, a miał ich jak teraz proboszcz - 100 hektarów - i za to postawić kościół. Nie sprzedał Niemcom piędzi ziemi! To był ksiądz! A dziś żeby postawić nową plebanię trzeba sprzedać starą, stary cmentarz i miejsce, w którym był kościół postawiony przez księdza Szymańskiego!

Więcej wiadomości z Nakła i okolic na www.pomorska.pl/naklo[/a]

W pozwie reprezentujący parafian Artur Dalke wraz z mec. Arturem Kulpą Podgórecznym wnosili o unieważnienie umowy przedwstępnej na sprzedaż 10 ha gruntów kościelnych. Wczoraj na pierwszej rozprawie w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy zmieniła się treść pozwu - naruszenie zasad współżycia społecznego, gdyż grunty zostały przez proboszcza sprzedane.

Trzy miesiące na mediacje

Sędzia Grażyna Bednarek po wysłuchaniu stron (również mecenasa reprezentującego panią, która kupiła grunty kościelne), wyznaczyła sądowego mediatora. Jeśli w trzy miesiące nie dojdzie do ugody, rozpocznie się proces.

Spod Ekranu: "Pozycja obowiązkowa" - nowy odcinek naszego programu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska