https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koszmarny start Energi Toruń. Teraz porażka u siebie [zdjęcia]

(jp)
Energa prowadziła już 26:2 z MKS Polkowice, ale w 2. połowie nie miała nic do powiedzenia. Kibice skandowali nazwisko Elmedina Omanicia.

ENERGA TORUŃ- MKS POLKOWICE 67:75 (26:13, 12:26, 19:28, 10:8)

ENERGA: Macaulay 17, 9 zb., Skorek 12 (1), Idczak 12 (4), 6 as., Alikina 12, 8 zb., Misiek 10, 6 zb. oraz Walich 4, Szczechowiak 0, Kudraszowa 0.
MKS: Michael 13, Majewska 7, Stankiewicz 7 (1), Greene 2, Bojović 2 oraz McKenith 16 (1), Kaczmarska 12 (2), Schmidt 10 (2), Gala 6.

Po 5 minutach w hali na Bema nikt złamanego grosza nie postawiłby na porażkę gospodyń. Energa zaczęła doskonale, nie popełniała prawie żadnych błędów w ataku (10/16 z gry), w defensywie "Katarzynki" stanęły mocno w obronie i wymuszały wiele strat rywalek. W pewnym momencie prowadziły 26:4, a polkowiczanki wyglądały na zupełnie rozbite.

Gospodynie same wyciągnęły im pomocną dłoń. Na koniec kwarty pozwoliły MKS wykończył 6-sekundową akcję za 3, trafieniem z dystansu gości rozpoczęła się także 2. część. Przewaga stopniała do 10 punktów, a MKS odzyskał spokój. Inna sprawa, że trener Wojciech Downar-Zapolski miał oparcie w rezerwowych. Bardzo Enerdze dokuczała rozgrywająca Nadirah McKenith (9/11 z wolnych), pewnie trafiały z wypracowanych pozycji Magda Kaczmarska i Roksana Schmidt. W punktach zmienniczek MKS wygrał 44:4!

Polkowiczanki zaczęły lepiej bronić, a gospodynie nie miały pomysły na składne akcje. Trener Bujalski rotował piątką, ale wielkich możliwości nie miał. Nic na razie nie pomogła drużynie Charityktóra wróciła do Energi po czterech latach. Na razie nie jest przygotowana do sezonu i może powalczyć ewentualnie o zbiórki.

Po przerwie nic się nie zmieniło. Torunianki wciąż gra grały chaotycznie, a liczba strat zatrzymała się dopiero na 19. To o 8 mniej niż w Sosnowcu, ale wciąż za dużo, żeby myśleć o pierwszym zwycięstwie w TBL. W czwartej kwarcie przewaga MKS przekroczyła 10 punktów i zniecierpliwieni kibice zaczęli skandować nazwisko poprzedniego trenera Elmedina Omanicia.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
glos na miescie
W dniu 25.09.2015 o 09:21, karol napisał:

Dla mnie sytuacja w Enerdze to zwykła amatorszczyzna. Podpisywanie kontraktów ze sportowymi rencistkami ( Krawiec , Ratajczak, Tłumak) , opieranie składu o zawodniczki, które w ubiegłym sezonie nie grały ani minuty( Idczak, Skorek, Misiek) bądź bardzo mało ( Walich), angażowanie trenera na ostatnią chwilę i obiecywanie kibicom walkę o Euroligę najlepiej o tym świadczy. Myślę , że organizacyjnie klub nie jest przygotowany do gry na najwyższym poziomie, brak jest osoby biegłej w kobiecej koszykówce. Pani dyrektor jest bardzo sympatyczna , ale czy to nie jest za mało?

Pani dyrektor sympatyczna? To zart! Ona i prezes to zakompleksieni ludzie, ktorzy pewnosc siebie zdobywaja poprzez "zajmowanie stanowisk". On - prawnik i polityk, ona - nauczycielka zabrali sie za sport. Dzialaja tak zeby bylo o nich glosno a nie zeby koszykowka rozwijala sie dlugoterminowo. Dzis maja "swietne"pomysly", ktore jutro wyrzucaja do kosza. Zero wizji. Co roku inny sklad, inne zawodniczki. Nie ma z kim sie utozsamiac. Organizacja klubu? Pewnie nawet nie wiedza jak to sie pisze....

k
karol

Dla mnie sytuacja w Enerdze to zwykła amatorszczyzna. Podpisywanie kontraktów ze sportowymi rencistkami ( Krawiec , Ratajczak, Tłumak) , opieranie składu o zawodniczki, które w ubiegłym sezonie nie grały ani minuty( Idczak, Skorek, Misiek) bądź bardzo mało ( Walich), angażowanie trenera na ostatnią chwilę i obiecywanie kibicom walkę o Euroligę najlepiej o tym świadczy. Myślę , że organizacyjnie klub nie jest przygotowany do gry na najwyższym poziomie, brak jest osoby biegłej w kobiecej koszykówce. Pani dyrektor jest bardzo sympatyczna , ale czy to nie jest za mało?

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska