MKK SIEDLCE - ARTEGO BYDGOSZCZ 57:78 (16:14, 12:22, 13:23, 16:19)
MKK: Mollova 13 (1), 10 zb., 4 as., Koperwas 10, 4 as., Poboży 9, Schmidt 5 (1), Parysek 4 oraz Wajler 7 (2), Parzeńska 5 (1), Żukowska 4.
ARTEGO: Stallworth 26, 7 zb., Reid 17, 11 zb., 6 as., 4 prz., Szczechowiak 17 (1), 12 zb., Armstrong 13 (1), 5 zb., 3 prz., Suknarowska 0 oraz Niedźwiedzka 2, Szybała 3 (1), Niedziółka 0, Kuczyńska 0.
Artego - bez strzelczyń z dystansu (wszystkie 3 nieobecne potrafią nieźle rzucać) - szansy na sukces szukało w grze podkoszowej. I ten cel udało się w pełni zrealizować.
Znakomity mecz zagrała Stallworth (8/9 za 1, 9/15 za 2), dzielnie sekundowała jej Armstrong (4/6 za 1, 4/9 z gry), a najlepszy występ od powrotu do naszej drużyny zanotowała Szczechowiak (4/4 za 1, 6/9 z gry i 12 zb.). Solidne zmiany dawała także Niedźwiedzka, stąd rywalki nie miały szans w polu 3 sekund i jego pobliżu. Artego wygrało tablice 45-27 (19-11 w ataku), punkty spod kosza (38-28), nie trafiało z dystansu (3/14), ale za 2 miało aż 53 proc. (26/49), a z wolnych 85 proc. (17/20). Dzięki zbiórkom w ataku zdobyło aż 22 pkt. z tzw. drugiej szansy.
Tylko w 1. kwarcie rywalki sprawiały problemy, głównie za sprawą wysokiej Ukrainki Mollovej (5/14 z gry). Potem przewaga Artego powoli, ale nieubłaganie rosła, momentami przekraczała 20 punktów. Warto też podkreślić kolejny niemal perfekcyjny mecz Reid, która miała 8/17 z gry, 11 zb., 6 as. i 4 prz.
W sobotę, 10 grudnia do Artego Areny zawita lider - Wisła Kraków. Miejmy nadzieję, że Artego zagra już w pełnym składzie i pokusi się o niespodziankę. Na razie awansowało w tabeli na 5. miejsce (przejściowo na 4., ale w niedzielę AZS Gorzów gra w Krakowie i minie nasz zespół). Wyprzedziło m.in. toruńską Energę, która wysoko przegrała we Wrocławiu.