Jednym z najważniejszych wydarzeń tego wieczoru był z pewnością pojedynek zawodników wagi ciężkiej - Adama Kownackiego i Geralda Washingtona. Polscy kibice liczą, że ich niepokonany ulubieniec odniesie swoje 19. zwycięstwo na zawodowych ringach.
Kownacki swoją ostatnią walkę stoczył 8 września, kiedy to pokonał jednogłośnie na punkty byłego mistrza świata, Charlesa Martina. Nie da się ukryć, że zwycięstwo nad Amerykaninem sprawiło, że blisko 30-letni Kownacki stał się już powszechnie znanym i cenionym pięściarzem w USA. „Babyface” jest obecnie sklasyfikowany na 11. miejscu na świecie wg prestiżowego rankingu portalu „BoxRec”.
Polak spisał się znakomicie. Kownacki zrobił kolejny i być może ostatni krok w kierunku walki o tytuł mistrzowski!
- Jeśli wygram, to jesienią zmierzę się z Deontayem Wilderem lub Anthonym Joshuą - mówił Kownacki w rozmowie ze Sport.pl.
Kownacki - Washington - tak przebiegała walka
Kownacki zaczął szybko. Nie "badał" przeciwnika, ale od razu rzucił się do ataku. Kownacki w pierwszej rundzie atakował, z wielką łatwością zbliżał się do rywala i próbował uderzać krótkimi ciosami. Polak był bliski wygrania nawet w pierwszej rundzie, ale sam też otrzymał cios na łuk brwiowy.
W drugiej rundzie Kownacki powalił rywala na deski. Amerykanin wstał, ale nie wiedział, że jest w bokserskim ringu. Zauważył to sędzia i przerwał pojedynek.