Zobacz wideo: Co zrobić ze zwierzęciem przed wyjazdem na urlop?

- Na razie nie otrzymaliśmy rozliczenia za surowiec sprzedany w marcu, ale przypuszczam, że będą kolejne obniżki cen - mówi Leszek Olszewski, rolnik z miejscowości Białowieżyn (pow. lipnowski), któremu w styczniu i lutym odbiorca obniżył stawki łącznie o 45 gr za litr surowca.
W lutym średnia w kraju wyniosła 2,27 zł za litr mleka w skupie, w woj. kujawsko-pomorskim było to 2,16 zł.
- Na razie otrzymuję 2,22 zł, ale jeżeli stawka za litr spadnie poniżej 2 złotych, to będzie to poniżej opłacalności produkcji - dodał gospodarz z Białowieżyna.
Masło tanieje, głównie w czasie promocji
- My też musieliśmy nieznacznie obniżyć ceny za surowiec - twierdzi Mariusz Falgowski, prezes Kujawskiej Spółdzielni Mleczarskiej KeSeM we Włocławku. - Rozmowy z sieciami handlowymi są trudne, bo oczekują od nas kolejnych obniżek cen za nasze towary.
Spółdzielnia KeSeM ostatnio obniżała ceny w lutym. - Najbardziej potaniało masło, śmietana, mniej na przykład twaróg - dodaje prezes Falgowski. - Co z tego, jeśli na sklepowych półkach tych obniżek nie widać!
Jak wynika z danych Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy w lutym br. za litr mleka krowiego (o zawartości tłuszczu 3-3,5%, sterylizowanego) trzeba było zapłacić w handlu detalicznym średnio 4,61 zł, przed rokiem było 3,40 zł, w lutym 2021 r. - 3,06 zł, zaś w lutym 2020 r.- 2,96 zł/l.
Podrożał także ser twarogowy. W lutym br. kosztował średnio 20,24 zł/kg, przed rokiem - 15,49 zł.
To też może Cię zainteresować
Klienci sklepów przyznają, że widoczne są spadki cen masła, ale głównie w ramach akcji promocyjnych, bo tym sieci handlowe chcą skusić kupujących.
Jednak nawet z danych US wynika, że w lutym br. średnio za 200 g kostkę trzeba było zapłacić 7,86 zł, czyli o 85 gr więcej niż przed rokiem.
- W ubiegłym roku producenci masła otrzymywali nawet 36 zł za kilogram, teraz to niewiele ponad dwadzieścia złotych - uważa Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich, Zw. Rew.
- Masło konfekcjonowane przetwórcy mogą sprzedać po 22-23 zł za kilogram - twierdzi szef włocławskiej mleczarni. - To w blokach kosztuje 20 zł.
- Teraz to handel spija śmietankę - uważa Waldemar Broś.
Jakub Olipra, starszy ekonomista banku Credit Agricole uważa, że problemy w branży mleczarskiej mogą potrwać do trzeciego kwartału przyszłego roku.
A są to problemy globalne i dopóki konsumenci będą zaciskać pasa, to popyt na mleko i jego przetwory nie wzrośnie. Wiele zależeć będzie nawet od konsumpcji w Chinach, gdzie poluzowano covidowe restrykcje, więc popyt na żywność powinien wzrosnąć.
Ekonomista zwraca jednak uwagę, że także handel ponosi wyższe koszty związane chociażby z kosztami pracy czy łańcuchem chłodniczym.
Producenci apelują o patriotyzm konsumencki
Związki i organizacje producentów oraz wytwórców żywności (od mleka po wieprzowinę, drób a nawet owoce i warzywa) apelują o patriotyzm konsumencki: (...) Padamy pod presją sieci handlowych i sztucznie zaniżanych przez nie cen oferowanych za nasze produkty, które często bywają niższe od rzeczywistych kosztów produkcji. Nie jesteśmy w stanie wytworzyć sera za 15 złotych, kiełbasy za 12 czy bochenka chleba za 2 złote. (...)”
Apelują do konsumentów: (...)nie kierujcie się tylko ceną, ale przede wszystkim pochodzeniem produktów i ich składem. Sieci handlowe zachęcają Was do zakupów produktów pochodzących głównie z zagranicy. W ten sposób dbają o swoich rolników i przetwórców. (...)”
Zdaniem przetwórców sieci handlowe bardzo szybko podnoszą ceny, ale - nawet gdy są ku temu przesłanki - bardzo wolno je obniżają. Jednak im tłumaczą, że mleczarnie muszą obniżyć stawki dla dobra konsumentów. - I na razie nie widać końca wymuszonych obniżek - uważa Mariusz Falgowski.