Czekolada drożeje szybciej niż masło. 9,99 zł za tabliczkę, która schudła ze 100 do 80 gramów

Na początku tego roku Paweł Majtkowski, analityk eToro na polskim rynku, nie krył w rozmowie z naszą redakcją, że najbliższe miesiące mogą przynieść dalsze wzrosty cen produktów, które w poprzednim roku znacznie zdrożały na rynkach światowych: - Szczególnie dotyczy to czekolady i słodyczy, ponieważ cena kakao przez rok wzrosła o 145 proc.

Ulewne deszcze w Afryce i Ameryce Południowej doprowadziły do niższych zbiorów kakao, co przełożyło się na rekordowe ceny ziaren kakaowca na światowych giełdach.

- Możemy spodziewać się nie tylko wyższych cen, ale także zmian w recepturach, by produkty zawierały mniej kakao. Niektórzy producenci mogą również zmniejszać gramaturę opakowań bez zmiany ceny, co jest zjawiskiem nazywanym „shrinkflacją” - dodał Majtkowski.

O tym, jak szybko te słowa ujrzą światło dzienne, przekonali się nasi Czytelnicy.

• - Odkąd niepamiętnych czasów kupuję gorzką czekoladę znanej firmy, w zeszłym roku kosztowała niecałe 6 zł, a teraz patrzę: 9,99 złotych, a przez chwilę była w promocji za 7,99 zł. Szok! - mówi pani Anna z Inowrocławia.

• „Dzisiaj kupiłam rodzynki w czekoladzie, ale nie powinny się tak nazywać, bardziej tylko rodzynki, bo czekolady na nich co kot napłakał” - zaobserwowała pani Teresa z Brodnicy.

• „Jeszcze niedawno tabliczka mojej ulubionej czekolady miała 100 g, a dziś wzięłam ją do ręki, cieniutka i lekka, waży zaledwie 80 g”.

• Równie ciekawe spostrzeżenie ma pan Maksymilian z Bydgoszczy: „Tłumaczą, ze czekolada podrożała ze względu na wysoką cenę kakao. To ciekawe, że biała też podrożała tak samo, a nie ma w niej kakao”.

Mocno podrożała też kawa, co również zapowiadał nasz ekspert: - Ceny ziaren Arabiki na rynkach światowych poszły w 2024 roku w górę o 87 proc.

- Kupuję kawę rozpuszczalną znanej firmy, w tamtym roku 250 g kosztowało ponad 20 zł, a ostatnio musiałem kupić za 38 zł, ponieważ tańszej nie znalazłem” - skarży się pan Maciej z Solca Kujawskiego.

Głośno mówi się także o podwyżkach cen masła, ale one nie rosną tak szybko, jak czekolady.

W sklepach dużych sieci (np. Biedronka, Dino, Carrefour) masło w cenie regularnej kosztuje najczęściej od 7,49 zł do 9,65 zł, ale np. przy zakupie 2 lub 3 sztuk cena za kostkę spada do 4,75 – 6,28 zł.

- Nic na to nie wskazuje, by masło podrożało aż tak bardzo - powiedział niedawno w rozmowie z „Pomorską” Mariusz Falgowski, prezes Kujawskiej Spółdzielni Mleczarskiej KeSeM we Włocławku. - Kilogram w hurcie kosztuje średnio 30 zł. Co prawda w ciągu tygodnia stawka wzrosła o złotówkę, ale takie wahania cen, to nic nowego. Zatem cena kostki w sprzedaży hurtowej to obecnie 6 zł. Gdyby w markecie miała kosztować 12 złotych, to by to oznaczało, że sieć narzuciła aż sto procent marży!

Pod koniec zeszłego roku masło bardzo podrożało, ponieważ na światowym rynku wzrósł popyt na ten towar.

Był to efekt m.in. suszy w niektórych krajach (brak pasz przełożył się na spadek produkcji mleka), ale i tego, że więcej zakładów mleczarskich postawiło na produkcję serów niż taniego odtłuszczonego mleka w proszku.