(fot. Fot. sxc, infografika Jerzy Chamier-Gliszczyński)
- Nie pamiętam, by kryzysy w naszej branży trwały dłużej niż przez 5-6 miesięcy, a ten utrzymuje się od roku i obawiam się, że kolejne dwa lata też będą ciężkie - mówi Mariusz Trojakowski, prezes Spółdzielni Mleczarskiej "ROTR" w Rypinie.
Rynek się zapchał
Kryzys rozpoczął się w minionym roku, gdy skończyła się koniunktura na mleko w proszku. Czego nie udało się wyeksportować, trzeba było sprzedać w kraju. To z kolei wymusiło obniżki cen. Głównie w punktach skupu mleka i w mleczarniach, gdzie zamiast proszku zaczęto produkować więcej np. masła i serów.
- Rok temu za kilogram żółtego sera płacono nam ponad szesnaście złotych, dziś jest to o około siedem złotych mniej - twierdzi Trojakowski. - Wiem, że najmniej obniżki cen widać w sklepach, gdzie za kilogram sera wciąż trzeba płacić nawet 20 złotych. Jednak markety chcą, abyśmy sprzedawali im towar jeszcze taniej.
- My też obniżyliśmy ceny naszych wyrobów, na przykład twarogów i napojów mlecznych - mówi Bolesław Gumowski, prezes Kujawskiej Spółdzielni Mleczarskiej "KeSeM" we Włocławku. - Musieliśmy też wprowadzić obniżki w skupie surowca.
Ceny w dół
Ostatnio włocławska mleczarnia obniżyła ceny surowca w sierpniu. - O sześć groszy - wyjaśnia prezes Gumowski. - Oczywiście rolnicy nie byli szczęśliwi z tego powodu, trzeba było z nimi dyskutować. Na rynku zrobiło się ciasno, a koszty produkcji wzrosły. Poszły w górę opłaty za wodę i ścieki, podrożał też gaz... Musimy więc obniżać koszty produkcji.
W sierpniu, w spółdzielni "KeSeM", zapłacono rolnikom za litr mleka średnio 95 groszy netto. Brutto to ok. złotówka.
W rypińskiej mleczarni stawki są podobne. - Rok temu rolnicy dostawali złoty pięćdziesiąt za litr, więc nie dziwię się, że dziś są rozgoryczeni - mówi Trojakowski. - Tym bardziej, że wielu z nich zaciągnęło spore kredyty, żeby inwestować w rozwój produkcji mleka.
- Przez dwa lata nie będzie kar za przekroczenia kwot mlecznych i to też gospodarzy zachęciło do zwiększania produkcji - dodaje Gumowski.
- Zyski wypracowane w minionym roku już zostały "przejedzone" - twierdzi prezes rypińskiej spółdzielni. - Dziś jesteśmy "pod kreską". Nie będziemy inwestować w zakłady, remontować ich...
Rolnicy żyją nadzieją
Gospodarze - członkowie spółdzielni zdają sobie sprawę, że nie mogą się domagać podwyżek. Przynajmniej na razie. - Mam nadzieję, że niebawem ceny w skupie będą rosnąć, bo opłacalność produkcji bardzo spadła - uważa Leszek Olszewski ze wsi Białowieżyn, powiat Lipno. - Koledzy - rolnicy wyliczyli, że koszt wyprodukowania litra mleka to 80-90 groszy.
Gospodarz ma 50 krów mlecznych (z młodym bydłem stado liczy 85 sztuk). Spłaca duży kredyt, który zaciągnął, żeby wybudować nowoczesną oborę wolnostanowiskową i halę udojową. - Chcę rozwijać produkcję - dodaje Olszewski. - Zamierzam wystąpić o przydział dodatkowej kwoty mlecznej z krajowej rezerwy. W planowaniu przeszkadza jednak brak poczucia stabilizacji. Za dwa lata kary mogą powrócić i co wtedy?
- Kryzys przetrwają najsilniejsi - podsumowuje Trojakowski.
Dr hab. Jadwiga Seremak-Bulge z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej uważa, że w najbliższych miesiącach powinna zostać zahamowana tendencja spadkowa cen mleka w skupie.
W powrót koniunktury na razie nie ma co wierzyć. W tym roku stawki za surowiec nie dogonią tych ubiegłorocznych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?
- Taka jest Roxie za kulisami "TzG". Prawda o jej zachowaniu wyszła na jaw [WIDEO]
- Jakie wykształcenie ma Jolanta Kwaśniewska? Będziecie zaskoczeni!