MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz i jego przyjaciółka skazani. Fałszowali dokumenty

(awe)
4 miesiące więzienia w zawieszeniu na 2 lata i grzywna - taki wyrok usłyszał Tadeusz P.
4 miesiące więzienia w zawieszeniu na 2 lata i grzywna - taki wyrok usłyszał Tadeusz P. Lech Kamiński
4 miesiące więzienia w zawieszeniu na 2 lata i grzywna - taki wyrok usłyszał dziś w toruńskim sądzie Tadeusz P., były proboszcz z Bielaw oskarżony o fałszowanie dokumentów. Taką samą karę sąd wymierzył Ewie P., przyjaciółce księdza.

Ksiądz musi zapłacić półtora tysiąca zł, a Ewa P. - dwa razy tyle. Sędzia wziął pod uwagę wysokość zarobków. Oboje muszą też ponieść koszty sądowe: były proboszcz 839 zł, a Ewa P. - blisko 1,4 tys. zł

- Oskarżony w postępowaniu przygotowawczych przyznał się do czynu - uzasadniał swój wyrok sędzia Sławomir Więckowski. - Wyjaśnił, jak sfałszował pieczęć i opisał, jak Ewa P. wypisała treść zaświadczenia.

Podczas późniejszej rozprawy Tadeusz P. odwołał swoje zeznania. Mówił, że został do nich zmuszony przez kanclerza kurii. Twierdził również, że cała ta sprawa stanowi zemstę za jego nieposłuszeństwo. - Patrząc na liczne zainteresowanie prasy teoria ta jest chwytliwa i oryginalna, ale nie wytrzymuje konfrontacji z dowodami - ocenił sędzia. - Zwłaszcza takimi dowodami, jak obiektywna opinia biegłej grafolog. Teorie oskarżonych stanowią nieudolną linię obrony.

Czytaj także: Ksiądz Potrykus poszedł na całość. "Chcę powiedzieć o..."

Prokuratura zarzucała Ewie P. pomoc w fałszerstwie, ale sędzia uznał, że trzeba mówić o współudziale. - Wspólnie sfałszowali zaświadczenie, a kredyt dotyczył mieszkania, które Ewa P. sprzedawała księdzu - wyjaśniał sędzia. - Wiedziała, gdzie będzie dokument przedłożony i w jakim celu.

Na wyrok miały też wpływ okoliczności łagodzące. Żadne z dwojga oskarżonych nie było wcześniej karane. Kredyt - który i tak dostali na podstawie poręczenia majątkowego - był spłacany.
- Przede wszystkim brak pretensji ze strony banku, który, co dziwnie, ostatecznie kredytu udzielił - mówił sędzia.

Ksiądz P. nie zmienił zdania. Nie powiedział również, czy zamierza odwoływać się od wyroku. - Pytajcie o to kurii, która po dwudziestu pięciu latach zrobiła ze mnie przestępcę i przyprowadziła do sądu - skomentował.

Wyrok nie jest prawomocny.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska