Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kucharze na dobre zagościli w Grucznie

Agnieszka Romanowicz
Prof. Harry West, antropolog z Londynu (na pierwszym planie), jest wybitnym znawcą w dziedzinie serów. Kucharze, dziennikarze kulinarni i smakosze słuchali go z uwagą
Prof. Harry West, antropolog z Londynu (na pierwszym planie), jest wybitnym znawcą w dziedzinie serów. Kucharze, dziennikarze kulinarni i smakosze słuchali go z uwagą
Kulinarny charakter tej wsi przypieczętował swą wizytą Robert Makłowicz.

Popularny kucharz chciał być tam, gdzie rządzi dobry smak, dlatego weekend spędził w Grucznie. W znanym sobie towarzystwie: kulinarnych publicystów i pisarzy, a także kolegów po fachu, Robert Makłowicz dopieszczał podniebienie. Zaczął od... kiełbasy z ogniska. Wyborem tym nieco zaskoczył zebranych, zważywszy, że obok stały - pierekaczewnik (tatarski placek z rodzynkami), leszcze na kapuście i jagnięcina - upieczone w chlebowym piecu.

Szkolili dziennikarzy

Ten weekend w Grucznie poświęcony był serom. Organizator spotkania kucharz Eugeniusz Mientkiewicz zaprosił na nie specjalistę pierwszej klasy w dziedzinie serów - prof. Harry'ego Westa, antropologa z Londynu oraz wybranych, najlepszych serowarów z Polski, m.in. Teresę Wasielewicz z Krupocina oraz Grażynę Gawinecką, zwyciężczynię ubiegłorocznego Festiwalu Smaku - za cykatę.

Serowarzy prezentowali swoje techniki przed dziennikarzami i pisarzami, zajmującymi się kuchnią. Do nich też skierował swój wykład prof. Harry West, który w poszukiwaniu wyjątkowych gatunków serów przemierzył świat.

Macie tu za czysto!

Szczególne zainteresowanie wzbudziła jego opowieść o higienie rolnej w w innych krajach Unii Europejskiej. - Mleko gromadzą w drewnianych wiadrach, które tylko płuczą serwatką. Nie używają wody ani detergentów, również do mycia krowich wymion. Jedynie przecierają je szmatą. Dzięki temu, do produkcji serów nie muszą używać podpuszczki. Pozytywne bakterie już są w ich mleku - wyjaśniał.

Dziennikarze żywo to komentowali. - Tylko w Polsce jest możliwa taka przesada - stwierdziła Hanna Szymanderska, kulinarna encyklopedystka. Profesor przyznał, że polskich serowarów trzeba podziwiać po dwakroć. - Raz, że robią sery. Dwa, że nie zniechęcają ich procedury. W moim pojęciu, niewykonalne ocenił.

Brytyjscy serowarzy mogą liczyć na księcia

Na Wyspach Brytyjskich, wymogi sanitarne wobec serowarów też są wysokie. - Na szczęście, Brytyjczycy mają wsparcie w księciu Karolu, wielkim miłośniku serów. Ostatnio interweniował on w sprawie gospodarza, któremu zarekwirowano cały zapas. Ten człowiek by zbankrutował, gdyby nie książę - opowiadał prof. West.

W niedzielę goście ruszyli na Jarmark Gruczeński, podczas którego furorę robił, tłoczony na miejscu, olej rzepakowy z Góry św. Wawrzyńca. Uczestnicy warsztatów zawieźli też do swoich domów wędliny, sery, miody i niepowtarzalny, gruczeński chleb.

Wszyscy, wielokrotnie zachwycali się lokalną przyrodą, podziwiali też zabytkową chatę w Chrystkowie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska