Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festiwal Smaku w Grucznie za nami. Smakosze biesiadowali nad Wisłą mimo żaru

Agnieszka Romanowicz
Agnieszka Romanowicz
Migawki z Festiwalu Smaku w Grucznie 2023
Migawki z Festiwalu Smaku w Grucznie 2023 Agnieszka Romanowicz
Festiwal Smaku w Grucznie za nami. Smakosze biesiadowali nad Wisłą mimo żaru, który 19 i 20 sierpnia lał się z nieba. Wielu przyjezdnych miało określony cel.

Spis treści

- Przede wszystkim litewski chleb – poprosiła turystka z Torunia, która przyjechała do Gruczna po kresowe smakołyki. Poznała je podczas wakacji na Litwie. - Wiem, że polski chleb jest najlepszy, ale kromka chleba litewskiego z kawą na śniadanie – ten zestaw mnie zachwycił. To słodkawy chleb, często z dodatkiem miodu i kminku. Wspaniały smak, który na długo pozostaje w ustach - wyjaśnia.

Na Festiwalu Smaku w Grucznie litewskie wyroby serwowały Wileńskie Smaki. Były też produkty gruzińskie, austriackie, kawy i herbaty świata, ale przede wszystkim liczne wyroby polskie, w tym lokalne.

Najbardziej oblegano wystawców nagrodzonych. Co rok Festiwal Smaku w Grucznie organizuje konkurs na Smak Roku. W 2023 roku ubiegało się o niego ok. 80 produktów i Grand Prix przyznano oxymelowi ziołowemu Eliksir Życia. Oxymel to octowy macerat ziołowy, słodzony miodem, może być pikantny. To bomba odpornościowa, podobnie jak wiele innych produktów, oferowanych przez nagrodzoną firmę EkoAnka z Malborka. Tej samej producentce przyznano w tym roku na Festiwalu Smaku w Grucznie I miejsce w kategorii „przetwory owocowo-warzywne” za ocet z tarniny.

Stoisko podwójnej laureatki, ulokowane przy Alei Serów, cieszyło się zainteresowaniem. W ofercie były m. in. kombucha z kwiatu czarnego bzu, fermentowana miodzie; kwas Bolotowa - glistnik jaskółcze ziele, fermentowany na serwatce koziej, a także octy z tarniny i czeremchy.

Octy i oleje mają coraz większą reprezentację na konkursach w Grucznie. - Niewykluczone, że doczekają się odrębnej kategorii – zapowiada Jarosław Pająkowski, komisarz Festiwalu Smaku.

Miód z Lniana słynny w Norwegii

Rokrocznie odrębną kategorię mają miody, od których 17 lat temu rozpoczął się Festiwal w Grucznie. Pierwsze było Święto Miodu, które zaskoczyło wielkim zainteresowaniem i w tym roku było podobnie - liczna reprezentacja pszczelarzy w Alei Miodów nie mogła narzekać na brak klientów.

Pani Alicja z Bydgoszczy przyjechała po miód akacjowy. - Mimo, że kupiłam duży słoik akacjowego, to jeszcze dokupiłam lipowy, który wygrał tegoroczny konkurs w Grucznie – dodaje.

To miód lipowy z Pasieki Rodzinnej Sławomir Wnuk & Jarosław Bracia. - Piękna „lipa”, pachnąca, drapiąca w gardło, wyjątkowy kolor! - zachwalali jurorzy. Jedna z nich – Norweżka Bente Larsen – koniecznie chciała pogratulować tegorocznym laureatom. - Wspaniały smak, wspaniały miód, już opowiadałam o nim kolegom z mojego kraju – ściskała dłonie nagrodzonych pszczelarzy z Lniana w powiecie świeckim. Atrakcją ich stoiska były też żywe pszczoły, które chętnie podglądali klienci.

Wśród laureatów znalazł się też Piotr Lenart z Gzina. Jury dziennikarzy i artystów przyznało mu główną nagrodę za deskę sześciu wyrobów masarskich. Na desce tej były gęsia okrasa, półgęsek, pate z jagnięcej wątróbki, comber jagnięcy, leberka i polędwiczka ze świni puławskiej.

- Aż szkoda, że producent nie zgłosił tych smaków osobno, może wtedy zdobyłby więcej nagród. Choć razem były pięknie podane – przyznaje Tomasz Kosiński, bydgoski restaurator, juror Festiwalu Smaku.

Na Festiwalu Smaku w Grucznie można było wybierać wśród wędlin, grillowanych mięs, pierogów i serów. Były też różne oliwki, wiele rodzajów lodów i ciekawe przetwory, np. czarny czosnek, który przez trzy miesiące dojrzewał w 70 stopniach Celsjusza w bardzo wysokiej wilgotności. Podobno jest dziesięć razy zdrowszy od surowego.

Każdy w Grucznie szukał swojego smaku. - A pani co najbardziej smakowało? - zaczepiliśmy jedną z kupujących.

- Chleb – odpowiedziała bez wahania. - Obeszłam festiwalowy teren trzy razy, bo chociaż pot kapał mi z nosa, uparłam się, że znajdę dobry chleb. Na wielu stoiskach bochenki były ofoliowane, dlatego szukałam dalej i na koniec trafiłam do piekarni z Czarża, która piekła na miejscu. Zwykły, mieszany chleb z foremki, ale chrupiący, pachnący i jeszcze ciepły!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Surówka z rzodkiewki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska