Zobacz wideo: Dron obserwował kierowców na ulicy Wyszyńskiego w Bydgoszczy

Odblask można kupić w „Biedronce”, „Lidlu” i wielu innych sklepach za kilka, kilkanaście złotych. I to naprawdę może być cena życia lub śmierci!
Najświeższe policyjne dane z kujawsko-pomorskich dróg są bardzo niepokojące i bynajmniej nie odpowiadają spodziewanej poprawie bezpieczeństwa po wprowadzeniu od 1 stycznia tego roku znacząco wyższych mandatów. Nic z tych rzeczy – jak informuje nas podinsp. Adam Sobecki z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, do wczoraj (8 lutego) wydarzyło się 70 wypadków, 12 osób zginęło, 72 odniosły ranny.
A to dopiero wstępna statystyka, ta ostateczna znana jest dopiero miesiąc po zaistnieniu wypadku, bo np. poszkodowany zmarł w szpitalu, bo uczestnik zdarzenia poczuł się źle i zwykłą stłuczkę trzeba zakwalifikować jako wypadek.
Dla porównania w tym samym okresie roku ubiegłego mieliśmy 54 wypadki, 8 zabitych, 58 rannych.
Tylko liczba kolizji spadła
W tym roku tylko liczba kolizji spadła – to 2 tys. 188 do 2 tys. 573 w ubiegłym. Jednak ten fakt można przypisać temu, że więcej kierowców dochodzi do wniosku, że nie warto wzywać policji, gdy sprawę można rozstrzygnąć między sobą – wymienić się danymi niezbędnymi w postępowaniu o odszkodowanie. Uczestnicy kolizji robią tak częściej, bowiem już wiedzą, że każde wezwanie mundurowych wiąże się z wysokim mandatem, oczywiście dla sprawcy. To już zawsze powyżej 1000 zł.
Brak odblasku może oznaczać śmierć
- Niepokoi nas nie tylko ogólna statystyka wypadków, ale też to, że na drogach niepotrzebnie giną piesi. Ostatnio mieliśmy dwa takie wypadki w obszarze niezabudowanym – w okolicach Gniewkowa i Aleksandrowa Kujawskiego. Trwa szczegółowe wyjaśnianie okoliczności tych tragedii, ale jedno jest już pewne – te osoby nie miały przy sobie żadnych elementów odblaskowych – mówi mł. insp. Maciej Zdunowski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Bydgoszczy. - Apeluję, dajmy sobie szansę, dbajmy o życie! Zwykły odblask albo włączona latarka, nawet ta w telefonie komórkowym, mogą sprawić, że kierowca nas zauważy z odpowiedniej odległości, aby mógł bezpiecznie ominąć.
Ostatnia tragedia w naszym regionie, która może mieć związek z brakiem elementu odblaskowego, wydarzyła się 7 lutego przed godz. 19 na drodze krajowej nr 15 w miejscowości Buczkowo koło Gniewkowa. Na miejscu zginęła 34-letnia piesza potrącona przez auto. Kierująca toyotą 24-latka była trzeźwa. Zeznała, że kobieta znajdowała się na środku drogi.
To też może Cię zainteresować
Z kolei policjanci z Aleksandrowa Kujawskiego wyjaśniają okoliczności tragicznego wypadku, do którego doszło 4 lutego ok. godz. 17 w Zakrzewie. Kierowca dostawczego volkswagena potrącił śmiertelnie 62-letniego pieszego w trakcie wyprzedzania samochodu ciężarowego. Mężczyzna szedł prawidłowo w terenie niezabudowanym lewą stroną drogi. Nie miał jednak na sobie żadnego elementu odblaskowego.
Pijane prowadziły rowery
Kompletną nieodpowiedzialnością popisały się na początku lutego dwie panie prowadzące (dobre i to) swoje rowery. Były pijane, a ich rowery nie dość, że nie posiadały oświetlenia, to nawet zwykłych odblasków. Pierwsza prowadziła rower środkiem drogi w Suradówku gm. Wielgie i nie chciała słuchać kierowcy, który zwrócił jej uwagę. Po chwili potrącił ją ford. 49-letnia kobieta miała w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu.
To też może Cię zainteresować
Natomiast 55-letnia mieszkanka gminy Kikół szła z rowerem prawą stroną jezdni (czyli nieprawidłową, bo w tym przypadku była pieszą) i kierowca audi nie miała szans, gdy kobieta zatoczyła się i wpadła na maskę auta. Miała 1,5 promila. Obie kobiety staną przed sądem.
Ryzykuje się życiem i… mandatem
Naczelnik Zdunowski przypomina pieszym, że noszenie elementów odblaskowych na drodze poza miastem czy wsią, gdy robi się już ciemno, jest obowiązkowe. Odblask musi być widoczny dla kierowcy nadjeżdżającego pojazdu, najlepiej więc jeśli ma się je z przodu i z tyłu.
Wysokość mandatu za zignorowanie tego obowiązku nie została zmieniona od 1 stycznia i nadal wynosi od 20 do 500 zł, w zależności o stwierdzonego przez funkcjonariusza stopnia zawinienia.