Zobacz wideo: Latanie dronem dopiero po egzaminie.
Kanał Bydgoski jest 25-kilometrowym fragmentem międzynarodowej drogi wodnej E70, która łączy Rotterdam, Antwerpię, Berlin, Bydgoszcz, Elbląg, Kaliningrad i Kłajpedę. Jeśli Polska chce wrócić na żeglugową mapę Europy, a zobowiązała się do tego podpisując w 2017 roku Konwencję AGN, musi zrewitalizować cały szlak wodny między Odrą a Wisłą.
Tyle, że w ostatnich deklaracjach rządowych (wiceministra infrastruktury Marka Gróbarczyka), poza przyznaniem że jest to ważny szlak i że remontuje się na nim kolejne śluzy, nie ma konkretów. Polska chce natomiast dostosować do żeglugi międzynarodowej Odrzańską Drogę Wodną (E30), Drogę Wodną Rzeki Wisły (E40) oraz fragment E70 z Bydgoszczy do Elbląga.
Samorządowcy chcą kreślić plany
Jednak pojawiła się inicjatywa oddolna samorządów województw pomorskiego, warmińsko-mazurskiego, kujawsko-pomorskiego, wielkopolskiego i lubuskiego, która wskazuje na potrzebę rewitalizacji całej polskiej drogi wodnej E70 i w tym celu, i aby ułatwić pracę rządowi (to w gestii państwa jest budowa i utrzymanie dróg wodnych), samorządowcy chcą przygotować podstawowy dokument planistyczny - Studium Korytarzowe Międzynarodowej Drogi Wodnej E70.
Bydgoszcz ma wypłynąć na Wisłę, ale do Odry i Niemiec nadal będzie jej bardzo daleko
To będzie studium korytarzowe, bowiem chcemy wytyczyć na papierze swoisty korytarz, którym może przebiegać nowa droga wodna. Takie same dokumenty wykonuje się dla dróg kołowych. Studium jest tak ważne, bo nie będzie można pójść śladem starego szlaku E70 w korytach Noteci i Kanału Bydgoskiego, ale zbudować nową drogę wodną dostosowaną do minimum IV klasy żeglowności. W studium należy uwzględnić uwarunkowania przestrzenne, w tym związane z urbanizacją, środowiskowe, kulturowe i oczywiście hydrologiczne

Biznes
– wyjaśnia Stanisław Wroński, pomysłodawca projektu, były pełnomocnik i przewodniczący zespołu doradczego marszałka województwa kujawsko-pomorskiego ds. dróg wodnych.
Liderem tego projektu zostało województwo pomorskie, które już w styczniu chce ogłosić tzw. dialog techniczny, czyli zaprosić do dyskusji o wykonaniu studium zainteresowane firmy planistyczne.
O tym, że nie można pójść starym śladem E70, że trzeba ją pozostawić taką jaka jest, czyli w II klasie żeglowności pełniącej funkcje turystyczne i rekreacyjne, mówią opracowania przygotowane już w latach 2007-2010, w ramach porozumień marszałków województw, przez które przebiega ta droga wodna. Wykonano więc analizę środowiskową, koncepcję programowo – przestrzenna i strategię programową.
Musimy to zrobić!
Jeśli ktoś mówi, a nie jest ich mało, że czas już zapomnieć o budowie nowego połączenia Odry z Wisłą, bo to kosztowałoby za dużo, bo cały polski transport opiera się o tiry i kolej, to odpowiadam im pytaniem: dlaczego Niemcy wciąż modernizują swoje drogi wodne, dlaczego finalizują budowę drugiej podnośni statków Niederfinow na Kanale Odra - Hawela?
- mówi Stanisław Wroński.
Pierwsza podnośnia Niederfinow, czyli inaczej mówiąc śluza windowa, funkcjonuje od 1934 roku, podnosząc statki i barki na wysokość 36 metrów jakie dzielą dwa odcinki kanału spięte tym niezwykłym urządzeniem. Tyle że nie nadąża już z przeprawianiem ogromnych ilości jednostek pływających. Dlatego od 1996 roku Niemcy budują drugą podnośnię, aby na każdej ruch odbywał się jednokierunkowo, co poprawi przepustowość.
Drogę wodną E70 trzeba odtworzyć dla normalnej żeglugi, bo zobowiązuje nas do tego Konwencja AGN i ważne interesy gospodarcze. Nie mam wątpliwości, że gdy już przywrócona zostanie żegluga na Odrze i Wiśle, wtedy przyjdzie czas na E70 między Odrą a Wisłą. Tyle, że będzie musiała ominąć Bydgoszcz
– tłumaczy prof. Zygmunt Babiński, hydrolog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.
Port może powstać w zakolu Wisły koło Bydgoszczy i Solca
Prof. Babiński wyjaśnia w czym rzecz: stara droga E70 między Odrą a Wisłą ma tylko II klasę żeglowności, co predysponuje ją tylko do uprawiania turystyki wodnej. Dlatego na długich odcinkach Noteci można poszerzyć i pogłębić koryto, tak aby nadać mu IV klasę żeglowności.
Nie należy jednak ruszać starych, zabytkowych śluz, a jedynie utrzymywać je w ruchu dla turystyki i celów dydaktycznych. Stare śluzy, a między Krzyżem Wielkopolskim a Bydgoszczą są 22 takie obiekty, trzeba będzie obejść i wybudować większe, nowoczesne.
Kanał musi ominąć Bydgoszcz
Zgodnie z koncepcją prof. Babińskiego, gdzieś na wysokości Nakła należy odejść od śladu starej drogi E70, aby ominąć łukiem Bydgoszcz. Nie można bowiem przeprowadzić tak wielkiej inwestycji hydrotechnicznej w mieście, zwłaszcza w jego historycznym centrum.
Musi powstać nowy Kanał Bydgoski. Najlepszym rozwiązaniem będzie wykopanie go w pasie między Nakłem, początkowo śladem Starej Noteci, potem w okolicach Ciela i na południe od bydgoskiego Portu Lotniczego, by przez okolice Emilianowa dojść do Wisły pomiędzy Solcem Kujawskim a Bydgoszczą – w miejscu planowanego portu multimodalnego.