https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lato pod namiotami

(fi)
Dopiero podczas drugiego turnusu można było  pokąpać się i poopalać
Dopiero podczas drugiego turnusu można było pokąpać się i poopalać Fot. DOMINIK FIJAŁKOWSKI
Dwa wakacyjne turnusy dla dzieci z Inowrocławia i powiatu inowrocławskiego odbyły się w harcerskiej bazie w Foluszu na Pałukach.

Gdyby nie ten deszcz

Letni wypoczynek zorganizowała Komenda Hufca ZHP w Inowrocławiu. W obu turnusach udział wzięło około 200 dzieci. Najmłodsi przebywali w Foluszu po dwa tygodnie. Pierwszą grupę stanowili przede wszystkim inowrocławianie. W drugim turnusie większość uczestników pochodziła z miejscowości powiatu inowrocławskiego. Organizatorzy zadbali o to, by w Foluszu nikt się nie nudził. Były zajęcia sportowe, wycieczki i spotkania z zaproszonymi gośćmi. Jak to bywa na obozie harcerskim, trzeba było też pełnić warty przy wjeździe do bazy. Najmłodsi stali na straży obozu w ciągu dnia, a starsi także po zmroku. Gdy rozmawialiśmy z dzieciakami przbywającymi, prawie każdy podkreślał, że warty na pewno pamiętać będzie bardzo długo, bo były bardzo fajne i z dreszczykiem emocji. Oczywiście podobało się też spanie pod namiotami, na górce w foluskim lesie. Czasem było strasznie, ale tylko do momentu, gdy okazywało się, że duchami byli koledzy z namiotu obok.

Na obozie nikt nie narzekał na jedzenie. Panie z kuchni bardzo dobrze dbały o to, żeby kiszki nie grały marsza. Co prawda musiały się sporo napracować, bo gromada głodomorów opróżniała talerze w niesamowitym tempie i czekała na dokładki. - Praktycznie można mieć jedynie pretensje do pogody. Pierwszy turnusu minął bowiem pod znakiem deszczu. Mieliśmy obawy o to, czy przypadkiem dzieci nie spłyną razem z namiotami. Dopiero podczas drugiego turnusu wyszło słońce i mogliśmy zorganizować zajęcia na plaży i kapiel w jeziorze - mówi Małgorzata Szczęsna, komendantka inowrocławskiego hufca ZHP.

Strażacy pokazali

Jak wspomnieliśmy, uczesników harcerskiego obozu odwiedzali goście. Byli nimi strażacy z Komendy Powiatowej PSP w Żninie i z OSP w Nowejwsi Pałuckiej. Prezentowali oni sprzęt gaśniczy i ratowniczy. Dali też pokaz ratownictwa wodnego, a przy okazji urządzili dzieciom przejeżdżki po jeziorze w specjalnej łodzi. - W imieniu uczestników naszych obozów chciałabym podziekować komendatowi powiatowemu straży w Żninie oraz prezesowi OSP w Nowejwsi Pałuckiej za to, że już od wielu lat możemy liczyć na ich pomoc podczas letnich wakacji w Foluszu - dodaje Małgorzata Szczęsna.

Dwa tygodnie w harcerskiej bazie, niestety, szybko minęły. Dzieci powróciły już do domów pełne wrażeń. Wiele z nich zapewniało, że za rok znów spędzą wakacje pod namiotami w foluskim lesie.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska