O finał zagrają dwaj ostatni zdobywcy krajowego pucharu. Zawiszanie triumfowali w rozgrywkach „tysiąca drużyn” przed dwoma laty kiedy na Stadionie Narodowym pokonali po rzutach karnych Zagłębie Lubin. Z kolei legioniści puchar zgarnęli przed rokiem, wygrywając w finale z Lechem Poznań 2:1. Co ciekawe w zespole niebiesko-czarnych jest tylko trzech piłkarzy, którzy zdobywali Puchar Polski: Kamil Drygas, Jakub Łukowski i Damian Węglarz. Co innego Legia, która może być stawiana za wzorzec stabilności, nie tylko kadrowej, ale przede wszystkim finansowej.
Bydgoszczanie podchodzą do spotkania z legionistami trochę z marszu. Po powrocie w niedzielę z Legnicy od razu właściwie rozpoczęły się przygotowania do meczu w stolicy. W poniedziałek i we wtorek były treningi i analiza gry rywala. Dziś rano po śniadaniu ekipa udała się do Warszawy. Po przyjeździe na miejsce obiad i odpoczynek w hotelu. Następnie spotkanie na Łazienkowskiej.
- Wspólnie z piłkarzami uznaliśmy, że najlepiej śpi się we własnych łóżkach i dlatego nie pojechaliśmy do Warszawy dzień wcześniej - tłumaczy trener Zbigniew Smółka. - Przejazd autokarem nie jest żadnym problemem. Spokojnie sobie z tym poradzimy. Bardziej martwię się tym, żeby zespół się nie przestraszył rywala, bo w dwóch pierwszych meczach ligowych nasze zdenerwowanie w pierwszej połowie było zbyt duże. Głowy muszą być wyczyszczone. Mecz z Legią to nagroda. Zagramy o szacunek dla siebie i Zawiszy. Przy słabszym meczu Legii i naszym bardzo dobrym jesteśmy w stanie przywieźć pozytywny wynik i kwestia awansu rozstrzygnie się na naszym boisku - dodaje szkoleniowiec.
Ustalenie wyjściowego składu trener uzależnia od trzech rzeczy: dyspozycji w Legnicy, zmęczeniu po spotkaniu z Miedzią oraz tego, że wszyscy są ważni w zespole. To może oznaczać, że będą w nim zmiany. Niepewny jest udział Karola Danielaka (stłuczenie biodra) i Sylwestra Patejuka (naciągnięte więzadła krzyżowe w kolanie). Pozostali są gotowi do gry.
Legia to zdecydowany faworyt spotkania. Każdy inny wynik niż wysokie zwycięstwo warszawian będzie niespodzianką i spowoduje, że kwestia awansu rozstrzygnie się w rewanżu na stadionie Zawiszy, który zaplanowany jest na 6 kwietnia. Początek spotkania o godz. 18.30. U nas relacja online.