Spotkanie z beniaminkiem z Zawiercia jest jednym kluczowych dla bydgoszczan. Ewentualna wygrana da podopiecznym Jakuba Bednaruka trochę oddechu i pozwoli im się oddalić od miejsc zagrożonych spadkiem i barażem. Na razie Łuczniczka zajmuje 13. miejsce. W 7 meczach zgromadziła 7 punktów. Ich rywale są na 15. pozycji. Mają 3 „oczka” mniej i o jedno spotkanie rozegrane mniej niż bydgoszczanie.
Więcej wiadomości sportowych, zdjęcia, wideo, relacje live na www.pomorska.pl/sport
Chociaż ekipa z Zawiercia gra pierwszy sezon w elicie, to nie można w żaden sposób jej lekceważyć. Po wygraniu baraży z AZS Częstochowa zespół został poważnie wzmocniony. Pierwszym rozgrywającym jest doświadczony Grzegorz Pająk, na ataku gra były reprezentant Polski Grzegorz Bociek, filarem na środku bloku jest reprezentant USA David Smith, a na libero występuje japoński kadrowicz Taichiro Koga.
Sportowe Podsumowanie Weekendu - odcinek 32.
- Dla mnie w żaden sposób to nie jest beniaminek, tylko bardzo mocny zespół, który z tym potencjałem spokojnie może zająć miejsce w środku - tabeli - mówi trener Łuczniczki. - Czeka nas ciężki mecz, ale naszym celem tradycyjnie jest wygrana. Stęskniliśmy się za zwycięstwami. Chcemy to zrobić dla kibiców i dla siebie samych. Pomimo porażki w Bełchatowie były elementy dobrej gry. Coraz lepiej rozumiemy się i chcemy się sprzedać jak najlepiej - podkreśla szkoleniowiec.
W Łuczniczce w niedzielę ma zadebiutować nowy gracz. To 29-letni środkowy Patryk Akala. Wcześniej grał w Cerradzie Czarnych Radom, Morzu Szczecin czy AGH100RK Kraków, a ostatnio ekipy z Zawiercie. Podpisanie kontraktu z Akalą jest wynikiem kłopotów zdrowotnych, jakie mają środkowi bydgoskiej drużyny - Wojciech Jurkiewicz i Mateusz Sacharewicz.
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU