Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łuczniczka Bydgoszcz przegrała w Radomiu z Czarnymi

Dariusz Knopik
Dariusz Knopik
Bartosz Filipiak dał dobrą zmianę w Radomiu, ale nie starczyła ona, by wywalczyć choćby punkt
Bartosz Filipiak dał dobrą zmianę w Radomiu, ale nie starczyła ona, by wywalczyć choćby punkt Dariusz Bloch
W 29. kolejce Plus Ligi Łuczniczka Bydgoszcz przegrała na wyjeździe z Cerradem Czarnymi Radom 1:3. Bydgoszczanie ciągle zajmują przedostatnie miejsce w tabeli i grozi im walka o utrzymanie.

CERRAD CZARNI RADOM - ŁUCZNICZKA BYDGOSZCZ 3:1
Sety: 25:11, 25:18, 23:25, 25:22
CERRAD CZARNI: Kędzierski 2, Żaliński 15, Smith 14, Bołądź 17, Fornal 17, Kohut 10, Watten (libero) oraz Ziobrowski 2, Gonciarz. Punkty: atak - 49, serwis - 12, blok - 16, błędy rywali - 21.
ŁUCZNICZKA: Szczurek, Katić 9, Sacharewicz 7, Gromadowski 2, Yudin 13, Nowakowski 8, Czunkiewicz (libero) oraz Filipiak 12, Sieńko 4, Bobrowski. Punkty: atak - 37, serwis - 6, blok - 12, błędy rywali - 21.

W wyjściowym składzie Łuczniczki była jedna zmiana w porównaniu do ostatniego meczu. Po dobrym spotkaniu przeciwko Cuprum Lubin jako atakujący zagrał Marcel Gromadowski, który na tej pozycji zastąpił Bartosza Filipiaka.

Pierwszy set był fatalny w wykonaniu bydgoszczan. Zaczęli od 0:3 i wtedy już o pierwszą przerwę poprosił Dragan Mihailović. Drugi i ostatni czas serbski szkoleniowiec wykorzystał przy stanie 1:6. Jednak poprawy w grze nie było. Zawodnicy Łuczniczki byli bezradni wobec serwisów Wojciecha Żalińskiego. Przegrywali 1:10! Tych strat nie tylko nie udało się odrobić, ale w trakcie inauguracyjnej partii jeszcze się zwiększyły. Bydgoscy zawodnicy byli ustępowali rywalom pod każdym względem.

W drugim secie nastąpiła zdecydowana poprawa w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Bydgoszczanie toczyli wyrównaną walkę z rywalami. Na tablicy najczęściej był remis. Niestety, wszystko co dobre skończyło się od stanu 16:16. Zawodnicy Łuczniczki mieli problemy z przebiciem się przez blok rywali, a sami nie potrafili powstrzymywać ich ataków. Końcówkę przegrali 2:9 i prysła nadzieja na wyrównanie stanu meczu.
Trzecia partia rozpoczęła się równie fatalnie jak pierwsza. Bydgoszczanie najpierw objęli prowadzenie 1:0 po ataku Filipiaka, by po chwili stracić 7 punktów z rzędu. Trener Mihailović miał wtedy już wykorzystane dwie przerwy na żądanie. Jednak z każdą kolejną piłką siatkarze Łuczniczki wracali do dobrej dyspozycji z drugiej partii. Sukcesywnie odrabiali straty i po asie Piotra Sieńki doprowadzili do remisu. Końcówka seta to popis Igora Yudina, który najpierw popisał się celnym atakiem, a po chwili zdobył kolejny punkt blokiem. Dzięki niemu bydgoski zespół objął prowadzenie 21:19 i już go nie oddał.

Czwarty set to zacięta walka. Początkowo bydgoszczanie przegrywali, ale po trzech udanych blokach z rzędu Jana Nowakowskiego wyszli na prowadzenie 10:8. Środkowy Łuczniczki do udanych bloków dołożył także skuteczne ataki i z tego powodu Łuczniczka cały czas prowadziła. W środkowej części tej partii wsparli go w ataku Yudin i Filipiak. Niestety, podobnie jak w drugim secie, końcówka była całkowicie nieudana. Przy prowadzeniu 20:17 bydgoszczanie nie wiadomo dlaczego przestali grać. Stracili 7 punktów z rzędu i stało się jasne, że nie uda się doprowadzić do tie breaka i przywieźć do Bydgoszczy choćby punkt.
Zawodnicy Łuczniczki przed ostatnią kolejką jeśli chcą uniknąć walki o utrzymanie muszą pokonać na wyjeździe Jastrzębski Węgiel i liczyć, że BBTS Bielsko-Biała przegra u siebie z Lotosem Treflem Gdańsk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska