Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Manipulacje z masturbacją [komentarz]

Wojciech Potocki
Wojciech Potocki
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Marek Szawdyn
W jaśnie ozłoconym ponadpięćdziesię-ciomiliardowym strumieniem złotówek państwie Prawa i Sprawiedliwości absurd goni absurd i pogania idiotyzmem. Przesadzam? Oto w poniedziałek prezydent (to ten dżentelmen uważający, że domagający się podwyżki nauczyciele to populiści) podpisał ustawę, dzięki której media publiczne w roku dwóch kampanii wyborczych dostaną, bagatela, 1 mld 260 mln zł z kieszeni podatnika.

„Tępe narzędzie do walki z prawdą” (to ocena publicznych nadawców jednego z posłów opozycji) będzie po zastrzyku złotówek mogło na froncie rozciągniętym od „Sygnałów dnia”, przez tracącą wiarygodność Trójkę aż po TVPisowskie „Wiadomości” z pełnym portfelem realizować „misję publiczną”. Cóż to takiego owa misja? Przypomnę: państwowe radio i telewizja „realizuje misję publiczną, oferując (…) całemu społeczeństwu i poszczególnym jego częściom zróżnicowane programy (…) w zakresie informacji, publicystyki, kultury, rozrywki, edukacji i sportu, cechujące się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością oraz innowacyjnością, wysoką jakością i integralnością przekazu”. Szlachetne słowa, prawda? W praktyce jednak jest zgoła odmiennie. Nie będę przypominał, czym są od trzech lat rządowe „Wiadomości” czy osławione paski informacyjne, bo zbyt cenię spokój i inteligencję Czytelników. Jak „wyważa” się „innowacyjnie” racje, zademonstrował w ostatni weekend jeden z gości lubuskiego Radia Zachód. Według niego (nazwisko „publicysty” pominę), „Unia Europejska tak naprawdę to projekt IV Rzeszy. Przecież Unia politycznie i ekonomicznie służy Niemcom”. A w ruchu LGBT ów „ekspert-publicysta” z brutalną szczerością dostrzega: „homoseksualiści muszą mieć w cudzysłowie świeże mięso. Bo homoseksualiści się nie rozmnażają”. Na szerzenie tych niezależnych od rozumu bredni lubuska rozgłośnia publiczna dostanie dodatkowo kilkanaście milionów złotych.

Swoją drogą, jak zrozumieć owczy pęd do Brukseli takich tuzów partii rządzącej jak Joachim Brudziński, Beata Szydło, Anna Zalewska. Czyż zamierzają toczyć heroiczny bój z potęgą IV Rzeszy za nędzne 50-70 tys. zł miesięcznego dochodu? Tak, to dowód ich poświęcenia w imię umacniania interesów Rzeczpospolitej w zdegenerowanej Europie.

A tymczasem, tu nad Wisłą rozlewa się szeroki strumień manipulacji wokół dyskusji o technikach „masturbacji czterolatków”, o której raczył ostatnio wielokrotnie wspomnieć wzór rodzicielskich cnót Jarosław Kaczyński. Kawaler, naczelnik, tropiciel różnej maści wrogów, po uchodźcach, feministkach, różnych genderach dosiada teraz tematyki mniejszości seksualnych i seksualizacji dzieci. Prezes wykorzystał do kontrataku decyzję prezydenta Warszawy jako dowód wydumanego ataku na polską rodzinę, a przede wszystkim niewinne dzieciątka. Cała machina propagandowa PiS przekłamuje z premedytacją treść stołecznej Karty LGBT+, w której słowa nie ma o nauce masturbacji, a niewiele osób znalazło kilkanaście minut na jej lekturę (karta jest też na stronie pomorska.pl). Zdecydowana większość z nas zadowala się opiniami polityków. Mogę dać sobie uciąć palec, że niewielu z nich zna jej treści. Nie wspominając o znajomości standardów Światowej Organizacji Zdrowia, których się czepiają jak rzep psiego ogona, że niby dzieci nam zbałamuci seksualnie do imentu. Żaden polityk PiS nie zająknie się nawet, iż wytyczne WHO jasno mówią: poziom nauczania o życiu seksualnym powinien być dostosowany do wieku dziecka i że nie można ingerować w tych sprawach w wewnętrzne polityki krajów Unii.

Gorączka wyborczych zmagań to oczywiście czas igrzysk, a nie pora na pochylenie się nad poprawą niskiego poziomu edukacji seksualnej w polskiej szkole (o dramatycznych skutkach zaniedbań piszemy dziś na str. 18 i 19). A że przy okazji rozbudzi się nowe demony? Skoro przed czterema laty PiS wygrało dzięki nakręcaniu spirali strachu przed uchodźcami (wg CBOS, na początku 2015 r. zaledwie 21 proc. Polaków nie chciało przyjmować uchodźców, a dwa lata później nastąpił w tył zwrot i aż 75 proc. bało się imigrantów!), to może teraz uda się zwyciężyć pod hasłem „Wara od naszych dzieci”.

A może jednak to najlepszy czas, aby zadbać o edukację (nie tylko seksualną) dzieci, tak by wyrośli z nich rozumni obywatele i rozsądni politycy. Bez dobrze opłacanych nauczycieli będzie to trudne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska